jest tak.. inaczej. spokojnie.
mimo wszystkich prób, błędów i potknięć.
ciesze się, naprawde ciesze się,
że Cię mam aniołku. nie lubię,
gdy ktoś widzi jak cierpię, ale Ty..
Ty jesteś ponad wszystkim.
pokochałam nasze wieczory
i nie oddałabym ich za nic..
wiesz przecież.. :)
to to, co głównie chciałam przekazać
bo sens ostatnich dni tkwi w tych słowach.
uciekam z pola widzenia odprowadzić
Kamisia, z którym o godzinie dwunastej
robiliśmy wspólnymi siłami jajecznice,
potem na zdjecią z Karinką, a wieczoru,
z całych sił mam nadzieję, że ze Słonkiem. :)