{ Drogi Panie Losie..
nie wiem jak zacząć. pisanie, o tym, jakiego koloru są moje oczy lub jak mam na imię, chyba nie ma sensu.. wiesz o  mnie tyle, mimo, że Cię nie znam. tak ciężko Cię odszukać. wiem, że jesteś. tylko gdzie ? w książce telefonicznej nie ma numeru. sprawdzałam kilkanaście razy. i nic. w internecie ludzie piszą dziwne rzeczy o Tobie, ale nigdzie nie ma Twego adresu. jedni dziękują, że taki jesteś, inni natomiast wciąż pytają 'dlaczego ?!'.. chwilami ich nie rozumiem, ale to chyba naturalne.. wszędzie Cię pełno, a nikt nie jest w stanie zatrzymać Cię choć na chwile..
piszę do Ciebie, bo mam powód. wiem, zazwyczaj tylko, gdy coś nie tak, ludzie się zwracają na Ciebie uwagę, ale cóż poradzić, skoro tak już sobie jest.. nie wiem, czy umiem Ci napisać, to co chciałabym, ale spróbuję. zacznę od tego, że bardzo się boję. mówi się, że najgorszy jest lęk przed czymś nieokreślonym. taki, którego nie jesteś w stanie zdefiniować i który nie ma bezpośredniego źródła, bynajmniej go nie znasz. ale przecież boję się i ja i miliony innych ludzi na kuli ziemskiej. ktoś boi się, czy następnego dnia, dane będzie mu otworzyć oczy i poczuć na twarzy muśnięcie promieni Słońca, inni zaś obawiają się, czy równanie z matematyki zapisali w odpowiedni sposób.. są też tacy, którzy boją się bardzo tego, że wszystko zmieni się w kilka sekund, bo i to jest możliwe. jest jeszcze wiele innych powodów, dzięki którym można się po prostu bać. a co gdy braknie pieniędzy ? a co, kiedy złamię obcas ? a jeśli jutro wybuchnie wojna ? a jeśli ktoś mnie nie zaakceptuje ? i tak można by wymieniać do woli, ale przecież doskonale to wiesz.. piszę do Ciebie, bo już nie wiem, gdzie mogę coś powiedzieć. świat tak gwałtownie się zmienia. wybuchają wulkany, rośliny rozkwitają, ludzie pędzą przed siebie, by tylko Cię ustabilizować i podporządkować. ale przecież ja wiem, że Ty masz to wszystkie obmyślone. wiesz najlepiej, jak ma być. zapewne nie zdradzisz mi rąbka tajemnicy, ale czy mógłbyś coś dla mnie zrobić ? nie chcę wiedzieć, kim będę za kilka lat i czy dalej będę lubić mandarynki.. to pozostawiam Tobie. ale możesz tak wiele. gdybyś dał mi szansę coś zmienić. we mnie. nie prosiłabym o mniejszy nos, większe oczy lub też o więcej uśmiechu. chciałabym tylko, żebyś pomógł mi, mniej się bać. chciałam zapytać Cię o to osobiście, ale skoro nigdzie Cię nie ma, zostawię ten list w parku. przecież parki są tak powszechne i tak banalne. może akurat będziesz chciał ujrzeć jesienne liście i efekty Twoich zmian. może nawet często tu bywasz. nie wiem.. jesteś taki niepozorny i taki zaskakujący. nigdy nie wiadomo, co zrobisz. to tak, jak gdybyś nie mógł być taki sam choć troszkę. ale nie.. Ty zmieniasz się w każdej sekundzie, i nie sposób Cię ogarnąć myślami. ciekawi mnie, czy tam gdzie przebywasz pada teraz deszcz, czy może świeci słońce. jaką czytasz gazetę, i czy lubisz ciastka z kawałkami czekolady.. nie mam pojęcia jak wyglądasz. choć może nawet kiedyś wspólnie czekaliśmy na ten sam autobus. może nawet często Cię mijam niezauważalnie. nie wiem tak wiele. ale Ty jesteś i dasz mi tą wiedzę. wiem, że pokażesz mi co dalej. proponuję tylko zakładać na tak wietrze dni ciepłe ubrania. nie zapomnij także o witaminie C i tych wszystkich kolorowych kuleczkach, które podobno sprawiają, że stajesz się odporniejszy.. nie chcę już zajmować Twego cennego czasu.
może moje słowa nie mają zbyt wielkiego sensu, ale czy to możliwe, byś mi choć troszkę pomógł ? zapewne dobrze znasz Panią Lęk. przypuszczam, że jesteście znajomymi po fachu. i gdybyście tak kiedyś przypadkiem szli tym parkiem razem, to proszę, wspomnij jej o mnie. może zastanowi się i oddali na chwilę.. życzę powodzenia w Twej trudnej pracy. pozdrów sąsiadów. szczególnie ucałuj Pannę Szczęście, bo już dawno nie dzwoniła.. spokojnej nocy, choć nie wiem, czy Ty też mrużysz oczy do snu.. a gdy spotkasz mnie kiedyś na ulicy, nie przejdź obojętnie. jesteś tak zadziwiający, że chciałabym Cię poznać, mimo to, że pewnie mi znów uciekniesz..

p.es mimo wszystko, dasz się kiedyś zaprosić na herbatę malinową ? }

zdjęcie jest bez znaczenia w tej chwili. po prostu niebo. bez poprawek nawet najmniejszych.. bo, niby w jaki spoób można naprawiać niebo ?

tknęło mnie, by coś napisać. efekty widać powyżej. padam na nos. ciężko było to tu dodać przez sprawy techniczne. no ale cóż. aaaj. spokojnej nocy ! :*