gdziekolwiek będziesz to zawsze celem bicia mego serca..
dobry czas? sukcesy? spełnienie marzeń? duma bliskich?
silne więzi z przyjaciółmi? stan zakochania?
jestem szczęściarą? fuksiarą? los mnie lubi.
czyżby? ile krętych dróg by dotrzeć TU.
ile łez, bezdechów, bezsensownych uderzeń serca,
przykrych słów, bolesnych decyzji,
upadków, wzlotów, rezygnacji i gorzkiego smaku beznadziei..
nic nie przyszło samo, nic za darmo.
wszystko dzięki pracy. ciężkiej, ale owocnej..
tymczasem trwożna matura za nami,
a więc oficjalnie mamy wakacje.
najdłuższe, zasłużone, wspólne. :)
ps. telefonowe, nowa poduszka mojego K. :*