proszę ;***

Hej. Tu euforiaxo

Jestem tu dla Ciebie Puzonku :* bo mnie o to prosiłeś. Fakt.. Pusto tu u Ciebie.. Jakoś zero nowości, sensacji czy czegokolwiek. Dziwnie... Nie wiem co Ci  moge tu napisać.. Jakoś nie mam weny.. Ostatnio coraz bardziej mi jej brak.. Tak samo jak czasu.. Na wszystko... Na szkołę, obowiązki, pomoc w domu ... Czuję się jakbym była codziennie nieobecna. Dzień w dzień ten sam schemat życia . WSTAĆ, PRZEŻYĆ, SPAĆ.
Jest mi trudno pogodzić się z tym co się stało w ustatnich 3 miesiącach mojego życia.. 
- niedoszły rozpad związku
- zdrady
-kłótnie
- ciągła presja w szkole
- kłamstwa ....
i w sumie to jeszcze mozna tego trochę wymienić .. Tylko najgorsze jest to, że wszystko to moja wina. Dlaczego ?! Jak to możliwe, że zaufałam (zauroczyłam ) się w kimś kogo tak szczerze to wcale nie znałam ?! Nie poszedł sam się przywitać,  nie napisał jako pierwszy, a pomimo tego coś do niego poczułam.. Jednak nie to jest najgorsze ... a gdzie w tym czasie był mój chłopak ?! Czemu nie brałam go pod uwagę. ?! Przecież lada moment i wszystko mogło wyjść na jaw... Czemu tego nie zakończyłam od razu... ?! Tak jak chciałam ?! Tylko brnęłam w to dalej i dalej.. ?! Przez NIEGO. I przez to , że potrafił mi tak namieszać. ! Do dnia dzisisiejszego zastanawiam się " dlaczego  to zrobiłam ?! "
Wprawdzie  jest już po wszystkim.. Robi się z dnai coraz lepiej i lepiej.. Tylko te oszustwo .. Cały czas mnie paraliżuje wewnętrznie... Nie mogę o tym zapomnieć. Staram się, sle nic mi nie wychodzi.. Głupie serce ! ;c 
Najgorsze w tym wszystkim jest to, że już się gubię w uczuciach. Ile ja bym dała, żeby nie myśleć o tym wsyztskim... Choć na moment odlecieć.. Gdziekolwiek.. Byle daleko od tego wszystkiego.. 
Znaleźć miejsce ,  w którym będe mogła się uśmiechać - ale tak szczerze.
Nie tak jak teraz..  Uśmiecham się , bo CO ?! - Bo nie chce mi się tłumaczyc po raz setny co mi się stało.. Już wolę się sztucznie uśmiechać..  
Co z tego , że dziś się uśmiecham.. Że udaję jakby się nic nie stało, a serce pęka od środka ?!  
Prawda.. sztucznie, nie prawdziwie.. tak.. jednak są momenty , w których uśmiech jest szczery.. Jest ich bardzo mało.. ale są. i daja mi te chwile moi przyjaciele, rodzina, zjamomi i oczywiście Patry. I to nie są przypadkowi zjamowi, pierwsi lepsi.. Tylko tacy, którzy są ze mną ZAWSZE i wiem, że mogę na nich liczyć....
Jednak...To z dnia na dzień mnie psychicznie wykańcza.. 
Kilka dni temu... Wieczór, w sumie już noc... Jeden moment, jedna sekunda, jeden mały skrawek czasu.. a zakończyło by się całe moje cieprienie.. Ale nie.. Przecież mam dla kogo żyć. Jednak z drugiej strony.. Zaczynam odczuwać jakbym nie była już potrzebna. Co druga osoba w moim życiu jest albo fałszywa, zakłamana, obojętna na wszystko.. Czemu każdy martwi się tylko o swoje dupsko ?! ... PRzecież nikt nie jest pępkiem świata... Bynajmniej ja tak sądzę.. Dlatego tak strasznie się cieszę, że w każdej , choćby najgorszej syuacji.. Gdzie mogę się minąć najzwyczajniej ze śmiercią. Gdzie mogę stanąć tuż przedn nią i spojrzeć jej prosto w oczy .. Mam osoby, które mnie chwyca za ramię i jak Anioły Stróże pociągną do góry.. i powiem śmierci -NIE. Nigdy nie obiecują, że będzie łatwo... Ale są zawsze przy mnie i potrafią mnie wyciągnąć nawet z największego bagna w jakie tylko potrafię się wjebać. To sa takie osoby , na których mogę zawsze polegać, które bez względu na to która jest godzina odbiora mój telefon i będą pilnie słuchały jak przeklinam cały świat, życie i wszytko dookoła.. To takie osoby, które znają Cię jak własną kieszeń, wiedzą jaki jesteś uparty, chamski, szczery, głupi i przede wszystkim nieogarnięty, a i tak nie wstydzą się z Tobą pokazać ludziom. Wyjdą do Ciebie, żeby chociaż Ci powiedzieć głupie " Wszystko będzie dobrze " nawet gdy wiedzą, że nie będzie już nic dobrze, ale są zawsze przekonani , że jakoś się poukłada i bez względu na to czy na dworze jest -85 stopni , czy +30 przyjdą specjalnie po to, żeby Ci powiedzieć prosto w twarz jaki jesteś beznadziejny, ale przytulą i zostaną... Takie osoby, którym możesz płakać w ramię 24/7 a i tak nie odejdą dopóki nie będzie u Ciebie wszystko dobrze.. Takie osoby, które będę przy Tobie juz na zawsze, bez względu na wszystkoo.. Będą szczerze, będą się czuły odpowiedzialne za Ciebie .. I przede wszystkim nie odejdą, gdy stracisz grunt pod nogami.. Złapią Cię za rękę i będą ciągnęły  ku górze... Tak właśnie... To są przyjaciele, a w nich Krystian. Dlatego dziękuję Bogu i każdemu , że ich mam.. Takich prawdziwych i szczerych i otwartych .. Ludzi , na których wiem, że mogę liczyć w każdym miejscu i o każdej porze . Bożeee ! Dlatego cieszę się , że mam Ciebie ! <3  Jesteś najlepszy  i jedyny w swoim rodzaju .! <3 I kurwa cieszę się , że nie opuściłeś mnie nigdy ! Nawet teraz, gdy nei wiem co robić, serce bije jak młot, a nogi same się uginają, bo życie mnie przerosło.. <3 

To by było na tyle. Dziękuję Krystian. <3 

 pisane od serca.