Prosta droga, bez skrętów, bez skrzyżowań. Tylko iść, prosto przed siebie, nie oglądać się. Przeć ku przyszłości. To takie proste. Proste jak ta droga.
To dlaczego się oglądam, dlaczego zatrzymuje? Po co na szagę skręcam, tam nic nie ma. Może czas zawrócić? Ale przecież tam jest ta sama, prosta droga.
To idę, idę dalej. Będe dumać, za dużo myśli w głowie. Może spotkam drogowskazy, może przeprowadzą mnie przez ścieżkę, z natury prostą, a tak zawiłą.