To zawsze przychodzi tak zupełnie niespodziewanie. Wmawiasz sobie, że na pewno się nie zakochasz i orientujesz się nagle, że wpadłaś po uszy i chyba już za późno. Potem pewnie będziesz cierpieć, bo to miłość bez wzajemności, prawda? Zostanie ci parę wspomnień i jego śmiech gdy mówiłaś coś, nawet zupełnie niezabawnego, a on się śmiał, żeby sprawić ci przyjemność, potem nazywał kretynką, ty jego biłaś po głowie i ganialiście się w deszczu. I zostaje ci tylko tyle i już jest za późno na wmawianie "nie zakocham się w nim".
no i po imprezie ;D
jestem na nogach już 38h i jest mi z tym nie najlepiej ;D byłąm w pułąwach. nogi mi odpadają!
ughrrr!!!!!
ale powiem wam tyle że było dobrze ;D było wyjebiście :D spodziewałąm się że będzie naprawdę źle. ale no cóż. każdy musi trochę popłakać na zabawie przed albo po. mi się zdarzyło przed znaczy na samym poczatku. ale chuj. pozniej mialam to wszystko w dupie i bylo git ;D
oczy mi sie juz same zamykaja a ja potrzebuje goracej kapieli. chyba zasne w wannie :D
i dziękuję: Pecie ;* Adze ;* Jelonie :* Rudemu ;* Marcie ;* Madzi ;* i innym ;D ale oni naprawdę zasłużyli na wyróżnienie
Szkoda mi na Ciebie życia...</3