Kasy nie ma, pro nie będzie.
Ale słit fociszka w lustrze jest :d
Dzisiaj wstałam sobie o 13 i potrzebuje więcej takich dni.
Jestem po dwóch kawach, miłej rozmowie ze skarbem i rozkminie z Gosią.
A teraz sama sobie rozmyślam, jak będzie wyglądać moje życie za pół roku.
Szczerze mówiąc, trochę mnie to przeraża.
Przydałyby się ferie teraz.
I miło byłoby się zobaczyć z Weroniką <ok>
Jutro/dzisiaj muszę sobie ogarnąć angielski i historię.
Tak, rozpiera mnie radość z tego powodu -,-
A swoją drogą, to zrobiłam coś, czego pewnie będę żałować.
Bolą mnie nerki <love>
I fajnie, że nie mam już kasy na telefonie <ok>
Dobranoc : *