jeszcze się toczę :D
ale ciągle nie tracę nadziei, że to ostatnie chwile :D
ja po prostu nie mam już czasu na czekanie - przeraża mnie ilość rzeczy do ogarnięcia na uczelni, a im później urodzę tym więcej się tego nawarstwi.
może Syn mnie wysłucha i wyjdzie do weekendu :D