wczoraj sie dzialo:D
ja, dzesi i sani poszlysmy na dwor o 13 i nie bylo co robic, wiec poszlysmy do miasta, no i tam podszedl jakis zez do nas:
zez:czesc, podaj mi twoj numer
ja::[smiech]
sani::[smiech]
dzes:ale to jest jej telefon (pokazala na mnie:()
zez: to tez mozesz mi podac:[szok]
ja: po ciula ci nasz numer (?)
zez:no po choja mi potrzebne
sani, dzes, ja: AHA
sani: nie podamy ci numeru spieprzaj :D
zez:no to czesc
my:nara
on otrzedl a my mialysmy polewe :[smiech]:[smiech]:[smiech]:[smiech]
bananos