Siwy po chorobie całkiem dobrze sobie radzi w wymyślaniu nowych dolegliwości.
:)
Jednak przytył i rozrabia co bardzo mnie cieszy. po tak długiej przerwie bez jeźdźca fakt, że mnie nie zabił po wdrapaniu się na niego mocno mobilizuje do dalszych działań.
Chciałabym też dodać coś ze swojego życia prywatnego czego raczej nie robię, bez względu na to czy ktoś to czyta ale w ramach cenzury napiszę tylko, że sex drugs and rock and roll a świat jest zły :) Co nie zmienia faktu, że świetnie się bawię:)