'poniedziałek.

Jesienne przeziębienie dopadło i mnie z czego jestem strasznie niezadowolona.

Jednak poniedziałek jest dla mnie łaskawy, nie musiałam od rana wychodzić z ciepłego łóżeczka,

a obudził mnie M. który cały dzień się mną zajmuje. 

Lubię pozytywne zmiany w swoim życiu, a do tego same wpadają mi pod nogi, aż żal nie skorzystać. 

Czasami mam ochotę spakować się i wrócić do swojego małego miasta rodzinnego,

jednak nie spotkało by mnie tyle miłych i pozytywnych rzeczy nigdzie indziej jak tutaj. 

Wiadomo, każdy z Nas czasami chciałby nacisnąć STOP,

przemyśleć wszystko na spokojnie bez pośpiechu i jak dojdzie do jakiegoś wniosku wcisnąć PLAY.

 Jednak duże miasta mają to do siebie, że ludzie tu pędzą

na autobus, spotkanie, do domu, wszędzie za wszelką cenę jak najszybciej.

Cieszę się że czasami w moim życiu włącza się taki automatyczny STOP który został mi wbudowany,

abym nie zapomniała co jest dla mnie ważne.

Lubię posiedzieć na przystanku czekając na autobus i obserwować ludzi, którzy wszędzie się spieszą,

klną pod nosem jak im ucieknie autobus chociaż kolejny jest za 7minut,

a przez ten czas mogliby zrobić  tyle dobrego, telefon do ukochanej osoby, rodziców.

Siedem minut, a komuś innemu można by sprawić wiele radość, ponieważ małe gesty cieszą najbardziej ;)

do później,

xoxo ;)