Las, polana, wydeptana trawa, namiot, jakaś piłka dla rozrywki, stare łóżko przyniesione ze śmietnika, które stało się naszym pojemnikiem na puszki(za coś trzeba pić), trochę śmieci, porozwalane ubrania, jakaś (chyba) dziewczyna w kadrze, czyli w skrócie: WAKACJE! Bo ja chce już lipiec, chcę być wolny, korzystać z życia i pić na umór z myślą nie o kacu, a o tym, że od rana będę pił znowu. Chcę znowu spotkać tych wszystkich znajomych, usłyszeć dźwięk otwieranej puszki, połączony ze skwierczeniem przypalonej kiełbaski na grillu, poczuć to świeże powietrze przesiąknięte zapachem alkoholu i spalonego brykietu. Uratujcie mnie o tej tęsknoty i dajcie mi już te WAKACJE!