Takie tam - w karolowej łebce w skarszewach...
Musze przestać zadawać się z Bobrowską, bo zostanę jakimś jebanym hejterem, a to takie mainsteamowe (skąd ja znam te słowa?)
Jeszcze ruski, chemia i wakacje - jak przeżyję to będę żył.
W zasadzie to można stwierdzić, iż stałem się wysoce rozleniwionym skurwielem, który okłada wirtualnych nieumarlaków kijem baseballowym siedząc samotnie na poddaszy i zastanawiając się, jak to kiedyś będzie fajnie. Ni w chuj, ni w kolano mnie nie zadowala taki obraz rzeczy. Do tego denerwuje mnie jeżdżenie po Danzigu i brak kowadła, ale na to mało co moge poradzić.
Muszę wydrukować ten jebany bilet - juhu -,-