A oto moje maleństwo :))
Ogrzewana ciepłem dłoni, doładowywana bateriami gorąca, ożywiana w każdej chwili.
Chwilami, kiedy zawieszałam się między jednym, a drugim światem, sama miałam wrażenie, że jestem zmiennocieplna.
Akurat wokół panował zawsze deficyt żarówek wypełnionych po brzegi Energią.
A wystarczyłaby mi wtedy jedna, perfekcyjnie okrągła, do terrarium nocnego. Emitująca sztuczne światło Księżyca.
Wymieniana co pół roku. A może co rok? To już zależy od producenta.