czasami naprawdę ciężko jest ogarnąć jak szybko leci czas. pamiętam jakby to było wczoraj, jak 3 lata temu siedziałam w kuchni na podłodze i zastanawiałam się nad tym, na jaki profil iść do KENa. pamiętam jak zżerał mnie stres przed pierwszym dniem w szkole. jak bałam się nowej klasy, nauczycieli, tej całej "dojrzałości". KEN dał mi dużo dobrego. poznałam genialnych ludzi, z którymi mam przyjemność chodzić do klasy, których mijam na korytarzach. łączą mnie z Nimi cudowne wspomnienia. wszystkie wycieczki, wagary, spotkania, ogniska, imprezy. nawet ta szara codzienność nie była przy Nich taka zła. nie mogłabym też nie wspomnieć o nauczycielach, którzy zmienili mój pogląd co do stosunków belfer-uczeń. jestem pewna, że z niektórymi na pewno będę utrzymywała kontakty po ukończeniu szkoły ( wyjazd do Stanów w 2017!!). niestety mój czas w LO szybko dobiega końca. nie cieszę się tak jak w 3 klasie gimnazjum, że jestem najstarsza w szkole, że niedługo pójdę do nowej. przyszłość mnie przeraża. no ale cóż, trzeba będzie wejść jakoś w tą dorosłość. alles wird gut.