Trochę się zdziwiłam, bo tym chłopakiem siedzącym koło mnie okazał się Michał.
-No więc dowiem się na kogo tak patrzysz? - zapytał ponownie.
-Przecież już Ci powiedziałam, że nikogo. A po za tym nie powinno Cię to za bardzo obchodzić.- powiedziałam.
-Dobra, dobra. Nie będę Cię już denerwować. Chodź za chwilę mamy zbiórkę.- dodał.
Schodząc z trybun, chciał podać mi rękę, ale tylko się do niego uśmiechnęłam i poszłam w stronę Ani i Adriana zostawiając do tam samego.
-Znowu go spławiłaś? -zapytał Adrian.
-Wiesz, należy mu się- powiedziałam uśmiechając się.
Przez całe dwie lekcje mieliśmy luzy. Mieliśmy dobrać się w czteroosobowe grupy i odbijać sobie piłkę od siatki. W mojej grupie była Ania, Adrian, Michał i ja. Adrian poszedł do nauczyciela po piłkę, a my na niego czekaliśmy stojąc i gadając.
-Michałku, może dołączysz do mojej grupy co ? -zapytała Beata. Szkolna diva.
-Nie dzięki mi tu dobrze. - odpowiedział.
Podeszła do niego i zaczęła się kleić. We mnie się aż gotowało.
-Sorry Beata, ale jak widzisz jestem zajęty nie mam ochoty na Twoje zagrywki. - powiedział Michał trochę mnie szokując.
-Okej. Poczekamy do domówki.- mówiła odchodząc tym swoim doniosłym krokiem .
-Tak, jasne...- przeciągał Michał.
Razem z Anią widzieliśmy tą sytuację, z której cały czas się śmiałyśmy i powtarzałyśmy ciągle do Michała Poczekaj do domówki
-Ejj dobra dziewczyny starczy- powiedział.- Nie wiecie jak ja mam ją spławić, nie chce zrobić jej przykrości, ale ta laska w ogóle mnie nie kręci.
-Tak, tak sobie tłumacz. - powiedziałyśmy chórem.
Resztę popołudnia spędziłam z Anią poszłyśmy do galerii, rozglądając się po wszystkich sklepach, szukając czegoś odpowiedniego.
-Anastazja nie pogniewasz się jeśli przyjdzie tutaj Adrian, chce się ze mną spotkać.- powiedziała Ania.
-Nie ma sprawy. Pisz, żeby przyszedł.- odpowiedziałam
-Ale nie będzie sam. Przyjdzie z Michałem. - dodała.
-Hmm. No to trudno się mówi. Będę musiała jakoś go znieść- powiedziałam i szczerze uśmiechnęłam się do Ani.
-Mam jeszcze jedno pytanie do ciebie. - powiedziała.
-Tak ? - zapytałam.
-Czy Ty tak na serio go nie lubisz? Czy to może taki już wstręt do chłopaków?
-Wiesz, byłam nie dawno z chłopakiem, który twierdził, ze jestem dla niego wszystkim, a na drugi dzień widziałam go z inną. Może dlatego go tak odpycham. - odpowiedziałam.
-Ale Adriana tak nie traktujesz dlaczego? - zapytała ponownie.
-Traktuję go jak dobrego kumpla, kto wie może w przyszłości przyjaciela, tak samo jak i ciebie. Strasznie wam zazdroszczę tego, ze jesteście tak bardzo szczęśliwi. Chciałabym też być tak obdarowana uczuciem przez chłopaka jak Ty.- dodałam.
-Oo dzięki Ci bardzo. I jestem pewna, ze znajdziesz. A może akurat będzie to Michał? ... O patrz o wilku mowa. - powiedziała.
I zobaczyłam że w naszą stronę zbliżają się chłopcy.
CDN