Nie widzę sensu, by rankiem z łóżka wstać,
Nie widzę sensu, by coś od siebie więcej dać,
Nie widzę sensu, bo zawsze się starałam,
Nie widzę sensu, bo przykrych słów dość już usłyszałam...
Nie widzę sensu, by wychodzić z domu,
Nie widzę sensu, by z ludźmi się spotykać,
Nie widzę sensu, by mych uczuć z nimi dotykać,
Nie widzę sensu, bo i na co to komu...
Nie widzę sensu, by celu życia szukać,
Nie widzę sensu, by każdej nocy śnić,
Nie widzę sensu, by dalej na tym świecie gnić,
Nie widzę sensu...
Bo zbyt późno...
By o pomoc do Waszych drzwi pukać...
A jednak każdego dnia popełniam zbrodnię życia,
Bo choć nie widzę sensu to znam naturę bycia,
I wiem, że mimo tych smutnych myśli, co w mej głowie się rodzą,
To dla mnie słońce świeci za dnia a gwiazdy nocą...:(
Momentami...
Chwilami...
Sekundami...
Godzinami...
Dniami....
Tygodniami...
.......
Czuję lęk....
Obezwładnia mnie...
Dusi...
Nikt nad tym nie zapanuje...
Strach...zniewala..
...
Czuję wewnątrz - czuję....Lęk
:(