photoblog.pl
Załóż konto
Ważne!

Zdjęcie widoczne dla użytkowników posiadających konto PRO

Kup konto PRO
Jeszcze przed Rydlówką
Kategoria:
Bronowice
Dodane 22 LISTOPADA 2006
383
Dodano: 22 LISTOPADA 2006

Jeszcze przed Rydlówką

[i]Dla [b]Dvhk[/b] i jego narzeczonej, na 24 dni przed ślubem[/i] :) Pisał Lucjan Rydel do Vondracka... Na drugi dzień były [b]czepiny[/b] czyli uroczyste zdjęcie wieńca a włożenie pannie młodej czepca na głowę. Odbywa się to wieczorem. Około siódmej przyjechała matka moja z siostrą, a w ślad za nią zajechało kilka powozów, które przywiozły do 20 osób moich krewnych i przyjaciół. Był widok jedyny w swoim rodzaju i zupełnie niezwykły, kiedy u Tetmajerów zasiedli przy stole panowie we frakach, a między nimi wiejskie kobiety w naszywanych gorsetach i w koralach u szyi; panie w sukniach wizytowych i chłopi w sukmanach. A najmilsze z wszystkiego było to, że całe tak niezwyczajnie dobrane towarzystwo było bardzo swobodne, wesołe i najwidoczniej wybornie się bawiło. Na wprost po drugiej stronie sieni młodzież tańczyła w wielkiej izbie; w domu zaś u moich teściów reszta wiejskich zasiadła u stołu. Około dziewiątej zaczęły się [b]czepiny[/b]. Mężczyzn usunięto pod ściany, same kobiety i dziewczęta otoczyły pannę młodą i druhnę. One obie tańczyły naprzód ze sobą, potem kolejno z wszystkimi dziewczętami i z wszystkimi kobietami. Każda tańcząca kobieta i dziewczyna stawała przed muzyką, przyśpiewywała piosenkę na cześć panny młodej. Potem starszy drużba rozpoczął taniec z panną młodą, taniec solo, podczas którego [b]zamężne kobiety usiłują pannę młodą odbić gwałtem drużbie[/b], a kiedy to się nie udaje, targują się z nim o cenę kupna. Drużba dobija targów i bierzez zapłatę, a kobiety sadzaja pannę młodą na stołku. Wszystkie kobiety zamężne zapalają świeczki, które trzymają w ręku, a starościna, uproszona do odbycia ceremonii, śpiewa pieśń, w której wzywa matkę, aby się po raz ostatni przyjrzała córce w wianuszku na głowie i przeżegnała krzyżem świętym wianek. Gdy się to stało, powtórzono tę samą do mojej matki, która również przeżegnała wianek. Wtedy [b]wianek z głowy zdejmuje starościna, a nakłada czepiec[/b] i podaje pannie młodej rozpostartą chustkę. Na chustce leży wianek. Panna młoda trzyma wianek na kolanach, a wówczas starościna śpiewa w kółko piosenkę, w której wzywa każdą kobietę, aby na wianek dała pieniądz. [i]Jeszcze tu nie była Miroszyna kmiotka, Nie dała na wianek pieniędzy pół złotka.[/i] Miroszyna kładzie pieniądz, piosenkę powtarza ze zmianą nazwiska, a odśpiewana kobieta jedna za drugą rzuca pannie młodej pieniądze. Widok jest wspaniały, bo każda baba trzyma w ręku zapaloną świecę, tak że kilkadziesiąt płomieni oświetla naszą scenę. Twarze oblane blaskiem płomyków ciekawie i dziwnie wyglądają, stroje świetne migocą świecidłami stubarwnymi. Wreszcie wzywa starościna pana młodego, aby pannę młodą spróbował do tańca, i oddaje mu ją. Pan młody przypija wódką z jednej flaszki, a wodą z drugiej do panny młodej. Ale ona nie wie, która wódka, a która woda. Przypijając wodą pan młody zalewa żonie oczy. Śmiech! Panna młoda również stara się oszukać pana młodego i zalać mu wódką oczy. Potem oboje tańczą. Drużba podaje im harap. Sztuka polega na tym, aby on wyrwał jej harap i uderzył po spódnicy, a ona, trzymając harap, bije po sukmanie, a ciągle tańczą. Świeczki dopalają się, inne pary przyłączają się do tańca. Koniec czepin, ale nie koniec wesela. Jeszcze cały dzień, czwartek do północy, trwało moje wesele, zatem całe cztery dni. No dawać: [b]CO TO HARAP?[/b] W didaskaliach do [i]Wesela[/i] pisał Wyspiański: [i]Przez drzwi otwarte z boku ku sieni słychać huczne weselisko, huczące basy, piskanie skrzypiec, niesforny klarnet, hukanie chłopów i bab i przygłuszający wszystką nutę, jeden melodyjny szum i rumot tupotających tancerzy...[/i] To huczne bronowickie wesele, roztańczone kolorowymi parami pod drewnianym stropem dworku Włodzimierza Tetmajera, który w przededniu I wojny światowej odkupi od malarza Rydel, poruszyło łaknący sensacji Kraków, a jego możni podśmiewali się z poety, a nawet z lekceważeniem patrzyli na jego krok. Mało kto jednak przypuszczał, że bronowickie dni wesela ożyją raptem na scenie. Żona Wyspiańskiego wspominała: [i]Pamiętam, jak mi powiedział: "No, Teosiu, jedziemy na wesele Lucjana, a ty pilnie bacz i uważaj, co oni tam będą mówić i gwarzyć. Jak ja będę w chałupie, to ty bądź na dworze, jak ja będę na dworze, to ty bądź w chałupie." I tak... jo mu to potym syćko opowiadałam tak, jak było naprawdę. A on zapisował, a zapisował.[/i] [b]MAŁO JEDNAK BRAKOWAŁO, BY WYSPIAŃSKI NIE POJAWIŁ SIĘ ANI NA ŚLUBIE ANI NA WESELU. O CO POSZŁO?[/b] A na zdjęciu mamy taki gazon z krzakiem róży przed Rydlówką. Tu właśnie co roku 21 listopada odbywa się [b]osadzanie chochoła[/b]. W tym roku odbyła się dodatkowa uroczystość. [b]JAKA?[/b] ********** A wczoraj pierwsza [i][b]Kasiach[/b][/i] rzuciła się do odpowiedzi, dzielna dziewczyna ;)

Komentarze

przewodnik Z tym miejscem mam traumatyczne wspomnienia, związane z pewna uroczą babcią. Pewnie ja znasz. Cudowna kobieta ze specyficznym podejściem :-) do...
22/11/2006 22:30:40
Użytkownik usunięty o nie, tylko nie Wesele!

poproszę harap pod choinkę ;)
22/11/2006 22:03:59
fotokaroli Coraz gorzej, prawie w nocy się dorwałam do czytania. Taki los. Praca, przychodnia, rodzice, czasem sklep jak jakieś życzenia dodatkowe są i do szpitala. W szpitalu trzeba być psychologiem i pocieszać, ale słabo mi idzie, bo co mogę odpowiedzieć jak się młody, wysoki facet pyta kiedy wróci do formy, ciałka nabierze, a ma teraz 59 kg? Ja nie mogę schudnąć , a ten nie może jeść. Już jest po badaniach i dostaje jakieś leki to może się polepszy.
Wracam do porządków w "stajni Augiasza".
Ściskam serdecznie :-)
22/11/2006 21:17:00
Użytkownik usunięty Spokój taki ...
I tak wieje wsią ...
Niachhh ...

;**
22/11/2006 20:56:32
junakowaagrawa jaka zielona trawka :) pozdrawiam
22/11/2006 20:14:53
athanasia uwieeeelbiam Rydlówkę! chętnie pojechałabym tam jeszcze raz... bardzo lubię Wesele i być w tym samym miejscu, gdzie to wszystko się działo... niesamowite przeżycie :)

pozdrawiam :))
22/11/2006 19:24:40
yankes44 .
Nooooooooo
.
Tu to miałem zaległości w czytaniu i oglądaniu...
.
:-)
.
22/11/2006 19:20:56
sarek fajna tam okolica widze jest - sympatycznie
22/11/2006 19:14:07
romanratka Dalsza część również urokliwa jesienią , a co dopiero latem. Pozdrawiam.
22/11/2006 18:24:35
lustrzanaodbitka jak na wsi :)
22/11/2006 17:40:44
nynyka Oby tego harapa nie trzeba było używać... ani Ona ...ani On... bo to nic przyjemnego... toż można w szczęściu i miłości przejść przez życie... :)
22/11/2006 17:03:18
Użytkownik usunięty U nas to sie nazywa oczepiny:) I z zasadzie wszystko sie skupia na "biciu" pałkami po rekach niż na rzucaniu welonu czy musznika:)

Wszystkiego najlepszego dla DVHK no pozdrowienia śle:))))
22/11/2006 16:01:28
Użytkownik usunięty fajnie :) tak swojsko :)
22/11/2006 15:34:16
ladymarmaladedaria urzeka spokojem :)
22/11/2006 15:30:43
kaszalootek cóż za urocze miejsce :)
22/11/2006 14:51:33
madziajot moze i rozne to byly sfery zebrane na tym weselu ale zapewne laczylo ich jedno. Pewnie wszyscy smierdzieli :) potem :)

Smierdzieli potem potem :)
22/11/2006 12:42:21
jarek16 Ladne miejsce :)
Foto jak - zawsze... Cudne...
Pzdr
22/11/2006 12:35:26
s7jf dużo płotów.... dużo
22/11/2006 12:24:43
roza Piekne zdjęcie .....sielanka wiejsca zagościła u Ciebie ..;))))))

,....aa rumcajsik jest , gdzies tam sie krzata po obejściu ;))))))))))))))

Pozdrawiam najmilejj
22/11/2006 11:50:32
ciezkojest Jakiś taki domek dziś u Ciebie ;-)
22/11/2006 11:34:39

Informacje o przewodnikpokrakowie


Inni zdjęcia: ... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24