photoblog.pl
Załóż konto
Ważne!

Zdjęcie widoczne dla użytkowników posiadających konto PRO

Kup konto PRO
Do Rydlówki
Kategoria:
Bronowice
Dodane 20 LISTOPADA 2006
364
Dodano: 20 LISTOPADA 2006

Do Rydlówki

Zaczęło się tak, jak to opisuje [b]Ignacy Sewer Maciejowski[/b] (znacie go już, znacie) w jednym z listów: [...]Przyjechał tu do nas [b]Włodzio Tetmajer[/b] i zabawne rzeczy opowiada o konkurach Lucia o rękę Jadwigi w Bronowicach Małych. Jak Lucek lata boso, z cwikierem na nosie, jak okopuje buraki, wiąże snopy, jak sięumizga, jak jest czuły, sentymentalny itd., z humorem opowiada, a wybornie robi Lucka, jego ruchy - jego miny. Przy tym bardzo lubi Lucka i śmieje się mówiąc, że dla mnie na listy przybył mi nowy adres dla niego: "szwagier Rydla"... I ja tak będę adresował. Ale Rydelek Lucek zrobił nam niespodziankę i zaimponował!!!... Lubię go za to bardzo![...] Sam Rydelek pisał o swoim narzeczeństwie, o oświadczynach w wierszu pełnym uczucia: [i]Poszła za mną za dom do ogródka, Usiedliśmy na ławce pod ścianą, Była trwożna i taka cichutka, Kiedym patrzał w jej twarz ukochaną, Lipa kwitła przed nami w ogródku I pachniała drobnem kwieciem złotem... Gdym za rękę ją pomalutku, Serce we mnie waliło jak młotem, "Chciałabyś mnie?" - "Myślę, żebym chciała!..." "Wierz mi, Jadwiś, że nam dobrze będzie". - "Wierzę panie!..." A lipa słuchała I słuchały nas kwiatki na grzędzie. I nie kwiatki i nie lipa sama, Całe niebo słuchało nas z góry, I błękitna rozwarła się brama I Bóg słuchał i anielskie chóry.[/i] Jak to było z tymi [b]Bronowicami[/b]? Była to wioska o pół mili od Krakowa, właściwie nie różniąca się niczym od innych wiosek - tylko jednym szczegółem: od niepamiętnych czasów Bronowice należały do parafii kościoła Najświętszej Marii Panny w Krakowie - czyli kościoła Mariackiego. A więc śluby bronowiczanie brali z paradą u Panny Marii w Krakowie. Przez Rynek zajeżdżały przed kościół owe wozy chłopskie wyładowane białymi sukmanami, [i]bajecznie kolorowymi[/i] gorsetami, kierezjami, wieńcami, czapkami, w asystencji szumnych drużbów na koniach... Taki orszak ślubny przejechał przez Kraków w lecie 1890 roku i na całe miasto gruchnęła wieść: [b]Włodzio Tetmajer ożenił się z wiejską dziewczyną![/b] Dziś trudno nam pojąć grozę, jaką fakt ten musiał przejąć ówczesny Kraków. Młody i pełen przyszłości malarz, piękny i świetny młodzieniec z dobrej rodziny - z chłopką! Po bajecznie kolorowym ślubie przyszła szara rzeczywistość. Początki były bardzo ciężkie: kiepskie warunki materialne, przejścia rodzinne (ojciec Tetmajera nigdy nie pogodził się z decyzją syna), młodzi mieszkali w jednej izbie z inwentarzem... A przy tym małżeństwo to stanowiło przez szereg lat przedmiot sensacji i dociekań krakowskiej sosjety. Wytworzyła się mania odwiedzania go w Bronowicach, należało do szyku opowiadać: [i]Byłem dziś u Tetmajerów, jakaż to miła osoba ta Tetmajerowa, jak ona się wyrobiła...[/i] Nieraz w niedzielę Tetmajer, ostrzeżony przez stojącą na czatach córeczkę, zaparłszy drzwi chałupy, chował się z całą rodziną w życie przed nadchodzącymi gośćmi. Tymczasem artystyczny światek krakowski, malarski i literacki, coraz częściej przebywał w Bronowicach i w konkury o rękę najmłodszej siostry Anny Tetmajerowej, Jadwisi, uderzył [b]poeta Lucjan Rydel[/b]. W 10 lat po tamtym ślubie pojął ją w małżeństwo. Ale ani ten ślub ani to małżeństwo nie były podobne do poprzednego. Rydel był po trosze figurą komiczną, ze względu na swoje przysłowiowe wręcz gadulstwo, graniczące z newrozą. Pewnej słotnej jesieni na bruku Warszawy (akurat Rydel przebywał w tym mieście) narodziła się następująca piła: [i]I wciąż ta sama ballada - Deszcz pada, pada, pada - Rydel gada, gada, gada - I znów ta sama ballada - Rydel gada, gada, gada - Deszcz pada, pada, pada -[/i] itd. Oczywiście Rydel uważał swój krok za bardzo rewolucyjny, gotował się na walkę z rodziną, tymczasem pod przemożną falą jego wymowy twierdza natychmiast ustąpiła: [i]Niech się żeni, niech się żeni jak najprędzej, bo nas zagada na śmierć[/i] - mówili matka, brat... Ślub odbył się [b]20 listopada 1900 roku[/b] w kaplicy kościoła Mariackiego. [b]NO, KTO WIE, W KTÓREJ?[/b] [b]KTO ŚWIADKOWAŁ RYDLOWI?[/b] Anegdotka wzięta z Boya: kiedy cały orszak siedział już na wozach i miał ruszać do Bronowic, jakaś paniusia chwyciła za rękaw starościnę i dopytywała się: [i]- Moi drodzy, powiedzcie, a ma też ona co?[/i] Na co Klimina najdobroduszniej w świecie: [i]- E ma, zaśby tam nie miała! Bidna mysz, a ma tyż![/i] Wóz ruszył, a paniusia została z tą wiadomością. :) :) :) A jutro przechodzimy do weseliska :) To antycypując: [b]DO KOGO NALEŻAŁA WÓWCZAS OBECNA RYDLÓWKA?[/b] oraz [b]CO TO ODBYWA SIĘ W RYDLÓWCE CO ROKU O TEJ PORZE?[/b] [b]KTO JEST GOSPODARZEM RYDLÓWKI TU I TERAZ?[/b] ********* No całą niedzielę nic nic nic, a tu wieczorem pojawiły się [b][i]Ewunia[/i][/b] i [b][i]Nata[/i][/b] i trzask prask po pysku... znaczy raz-dwa rozwiązały zagadki :)

Komentarze

daniello "wiem, że nic nie wiem" ;P haha!
pozdros! ;)
21/11/2006 1:52:53
lutreolka hmm... pieknie opowiadasz jak zawsze.. a ja jakoś dziś slabo myśle.. pieknych senkow:)
21/11/2006 1:50:29
fotokaroli Na prawdziwym wiejskim weselu byliśmy wiele lat temu delegatami rodzinnymi z kuzynem. Wesele pod Piotrkowem Trybunalskim na 200 osób w remizie. Po paru godzinach tańca Pan Młody przysiadł z boku i rzucił coś o ciasnych butach. Chórem z kuzynem powiedzieliśmy "to je zezuj".
Ja miałam chęć zezuć, ale po 12 godzinach w tańcu (miało się powodzenie, zdrowie i kondycję). Kuzyn jak się okazało tancerz zawołany w domu nazywany był Trawolta (o tym się dowiedziałam po weselu).
Pozdrawiam serdecznie :-)
21/11/2006 0:05:01
meteo4 ... a jak brzmiał tytuł pierwszej komedyi polskiej i kiedy była i na czyje zlecenia została "zrobiona" ... :P ... ?? ...
20/11/2006 23:56:11
Użytkownik usunięty Rydlówka....
byłem tam 2 razy :
raz zanim jeszcze przeczytałem Wesele ( jakoś w 1 gimnazjum) a drugi już po lekturze ;)
bardzo fajne uczucie wejść tam przyjrzeć się temu wszystkiemu i skonfrontować z książką;)
a w Rydlówce obecnie jest taka śmieszna, aczkolwiek miła starsza Pani która zna Wesele na Pamięc i Historie tego miejsca też i ciągle tylko powtarza ze dzisiejsza młodzież to już książek nie czytuje :P
20/11/2006 23:39:51
kasiach no i jestem :)
tak jak obiecałam to jestem....
:):):):)
JAK JA NIE LUBIE CAŁEGO DNIA NA WYDZIALE...wprawdzie i tak kilka godzin w akademiku siedziałam ale tam wcale nie było mi do odpoczynku blisko :):):):):):):):):)
i znów mam prackę kolejną do zrobienia...i znów jej pewnie nie zrobie....kurde....ja sie kiedyś za siebie wezmę, tylko jeszcze nie wiem kiedy :)

a tak wogóle wybieram sie ...do teatru :) wyobrażasz sobie to:):):) ja w teatrze :) świat oszalał :)
20/11/2006 23:12:53
qwerty dużo czytania

;]
20/11/2006 22:57:46
Użytkownik usunięty ja nic nie wiem,
nic,
zupełnie nic ;(
20/11/2006 22:36:30
Użytkownik usunięty jakos mi sie ta rydlowka zle kojarzyjeszcze z liceum ....z taka jedna gruba ryba od polskiego....(naprawde gruba...i naprawde ja ryba nazywalismy;))pozdrav
20/11/2006 20:44:25
cami nie wiem coz to.....podoba sie srednio..wybacz,sc.
20/11/2006 20:41:17
starsza I znowu dużo czytania - pozdrawiam
20/11/2006 20:15:06
agadir ... a Ty w pracy o tej godzinie ???
20/11/2006 19:49:02
~nata => Ewunia
Dzieki za link:)
Sprawdziłam i co? jest niedostępna:(
Trudno szukam dalej:)
20/11/2006 18:38:10
bazylek7 ajjajaj.. Rydlóweczka:)
20/11/2006 17:53:47
milczeniekrzyk oj za ciężkie zagadki dla mnie na dzisiaj...
20/11/2006 17:03:56
nieprzyjazna interesujące.
20/11/2006 15:37:59
ciezkojest fajne fajne
20/11/2006 15:21:47
tasia a tak w ogóle to nowa fotka u mnie :)
przeglądałam Twoje zdjęcia :D:D te najwcześniejsze. są piękne;]
20/11/2006 15:19:45
kaniuchaa hihi ^^
20/11/2006 15:10:24
Użytkownik usunięty fajne:)
20/11/2006 14:52:00

Informacje o przewodnikpokrakowie


Inni zdjęcia: 1551 akcentovaLOST SOUL MAKE-UP *moje oczy* xavekittyxZ synem nacka89cwa:) nacka89cwa982 tennesseeline2025.07.30 photographymagicStatki wypływają rano bluebird11:* cooooooonePo trosze, po trochu. ezekh114Ja cooooooone