Różne już filmy widziałam, ale takiego to dawno nie. Listonosz wiecie, zapukał i mówi:
- [i]Tu są dwa filmy, ten do jutra tylko.[/i]
No to co było robić, wróciłam z roboty i siadłam do oglądania. Bo TEN akuratnie to polska komedia była. I w taki stupor popadłam, że aż do końca obejrzałam. Cały czas myślałam, że to się zaraz okaże, że to wszystko jakieś jaja były. Niestety, to serio było. Znaczy: to serio miała być komedia. W dodatku wzięli w tym udział aktorzy. Zamachowski, Kowalewski, Huk... Kayah wzięła... wszyscy oni wzięli, ale RANYBOSKIE jaki mają grzech na sumieniu!!! cóż się nie robi za pieniądze...
Uwaga! Jak usłyszycie taki tytuł - DUBLERZY - bierzcie nogi za pas albo podpalcie telewizor!
Dziś opowiemy sobie o pewnym architekcie, spoczywającym na Cmentarzu Rakowickim, kilkadziesiąt kroków od grobu Matejki.
W lipcu 1878 taka się odbyła wycieczka:
[i]Składała wizytę u Matejków w towarzystwie ojca i narzeczonego pana Tomasza Prylińskiego panna Helena Kieszkowska - ogromnie wzruszona zaszczytem, jaki ją czekał.
Jest piękny dzień lipcowy. Urocza narzeczona ubrała się w jasnoniebieską suknię i z niecierpliwością oczekiwała przybycia pana Tomasza, który wiecznie zapracowany na wszystkie zebrania się spaźniał, a właśnie wtenczas restaurował Sukiennice, pochłonięty tą pracą do ostateczności.
Wreszcie przybył o godzinie czwartej. Kieszkowscy z Prylińskim wsiedli do powozu. Przejażdżka była cudowna. Gościniec świeży, po deszczu jeszcze trochę wilgotny, więc wolny od kurzu, tego utrapienia wszelakich wycieczek kołowych. Z obu stron gościńca kłaniały się im złote pszenice... Po godzinie zajechali przed dwór Matejków. W ganku, na progu, stał mistrz i witał gości z rozpromienioną twarzą.[/i]
Cóz, nie jeździ się już z Krakowa do dawnego dworku Matejki wśród złotych łanów pszenicy, lecz wśród zgiełku, dymów i wielkich bloków mieszkalnych...
To pytanie dla niezaawansowanych matejkologów:
[b]GDZIE ZNAJDUJE SIĘ TEN DWOREK I CO OBECNIE W NIM SIĘ MIEŚCI?[/b]
A pamięć o [i]narzeczonym panny Kieszkowskiej[/i] trwa w Krakowie nadal. Wystarczy bowiem spojrzeć na Sukiennice, które w obecnym kształcie wygląd swój zawdzięczają właśnie jemu.
Jemu czyli [b]Tomaszowi Prylińskiemu[/b], urodzonemu w 1847 roku i wychowanemu w Warszawie, ale osiadłemu po studiach na politechnice w Zurychu u nas, w Krakowie. Wybrał Kraków, bo tu mieszkała jego ukochana siostra.
Pierwsze zlecenia związane były z rolnictwem, a dokładnie z inżynierią rolną, ale w 1872 roku wykonał projekt architektoniczny: dla swojego szwagra, prof. Janikowskiego, zaprojektował dom przy ul. Basztowej 4. Jeśli ktoś chce pędzić na Basztową zobaczyć - musi wziąć pod uwagę, że dom ten został w 1934 roku zupełnie przebudowany. Rok później Pryliński zaprojektował [b][i]barokową fasadę dla domu Matejki przy Floriańskiej[/i][/b] - i przyjaźń z wielkim malarzem wywarła ogromny wpływ na jego możliwości działania. Prawdopodobnie to właśnie Matejko polecił młodego architekta jako ewentualnego [b][i]projektanta przebudowy Sukiennic[/i][/b].
Oczywiście sprawa restauracji Sukiennic wywoływała ogrom emocji, tak jak wcześniej zarzucano Dietlowi opieszałość na tym polu, tak teraz mówiono, że nowy prezydent, Mikołaj Zyblikiewicz, NIEZWYKLE szybko załatwił tę sprawę. Oczywiście z przekąsem :)
No, w każdym razie w 1875 zatwierdzono plany i kosztorys i zawarto kontrakt z Prylińskim, który za swą pracę w przeciągu 3 lat miał otrzymać 31 tysięcy złr.
3 października 1879 uroczyście otwarto Sukiennice w kształcie obecnym - ku zachwytowi niemal wszystkich. Pryliński umiejętnie zharmonizował dwie różne epoki stylowe, łącząć je w jedną całość.
Oczywiście, kiedyś dokładniej omówimy tę przebudowę, dziś tylko zagadeczka:
[b]CO JEST DZIEŁEM PRYLIŃSKIEGO W NOWYCH SUKIENNICACH?[/b]
W międzyczasie architekt restaurował również [b][i]kościół Wizytek[/i][/b] i tam wziął ślub z panną Kieszkowską - starostą wesela był Jan Matejko. Małżeństwo z miłości było bardzo szczęśliwe, a dzięki teściowi, który był dyrektorem Towarzystwa Wzajemnych Ubezpieczeń, otwarły się przed Prylińskim nowe możliwości prowadzenia dużych budowli.
Ale to wy już mi powiecie.
[b]CO JESZCZE ZBUDOWAŁ PRYLIŃSKI W KRAKOWIE?[/b]
Jest też autorem fasady kościoła parafialnego w Wadowicach i UWAGA pewnej willi w Rudawie.
[b]DO KOGO ONA NALEŻAŁA?[/b]
Po roku 1890 architekt zapadał coraz poważniej na zdrowiu. Zmarł podczas kuracji w Thalkirchen niedaleko Monachium w dniu 15 listopada 1895 roku - dla miłośników tajemnicych liczb: równe 111 lat temu. Pochowany został uroczyście w Krakowie, a jego grobowiec w kształcie greckiej świątyńki zaprojektował rzeźbiarz Zygmunt Langman.