Wstaje człowiek pełen dobrych chęci, a tu zaraz w łeb Onet przywala: Lucjan Kydryński nie żyje. No wiecie co. Młodym to pewnie nic nie mówi to nazwisko, ale jest nas tu ze starej ekipy kilkoro na PB, którzy wiedzą KTO ZACZ... Całkiem niedawno kupowałam dla rodziców jego wspomnienia, bo to przecież cała ich młodość... Zresztą rówieśnik... trzeba będzie kiedyś o tych Kydryńskich napisać, bo to przecież KRAKÓW oczywiście...
To już tylko wspomnę zaledwie o tym, że MAŁO CO nie zgubiłam się wczoraj w lesie... i to żeby chociaż w Lesie Wolskim, który, jak by nie było, spory jest, bo ma, prąpaństwa, ponad 400 ha... nie... na Sikorniku... to jest ten, co w nim Kopiec Kościuszki wzniesiono... no śmiech na sali... miałam nawet moment paniki, czy się odnajdę przed zmrokiem :) i czy do toalety przedtem nie będę musiała... dopiero mi wróciło myślenie przy tej toalecie... halo! w lesie jesteśmy!
:)
A dziś w planach sporządzenie PIT-5 (błeeee) oraz wyjście do kina na polski film, jak bonia dydy. No nie, coś dobrze napisali o Placu Zbawiciela, to może pójdę zobaczyć :)
Wracamy do Jagiellonki. Z wczorajszymi zagadkami to było tak: Malinowe i Ven zaraz napisały, że Kaplica Zygmuntowska dlatego, bo tam jest nasza bohaterka pochowana... Mnie konkretnie chodziło bardziej o to, że właśnie Anna Jagiellonka kazała pokryć kopułę kaplicy złotą łuską, tak doskonale widoczną zawsze i wszędzie :)
No a w związku z tym, że istotnie pochowana została w podziemiach katedry - proszę bardzo - oto wyjście z Grobów Królewskich, doskonale znane każdemu, kto był na Wawelu z wycieczką szkolną i wychodząc tamtędy cieszył się, że już koniec tych nudziarstw... bo nie myślcie, że nie zdaję sobie sprawy z odczuć wycieczek szkolnych (choć ich nie oprowadzam)...
Vollyy podał nawet datę dzienną śmierci Zygmunta Starego, a Przewodnik fachowe odpowiedzi na wszystkie trzy pytania, przy czym co do małżonka Anny - ograniczył się do inicjałów, ale tu przyszła w sukurs Ewunia i całą Batorową historię podała :)
Jedno muszę przyznać: Ampoule miała czuja z tą złoconą łuską, bo przeliczała kopułę na ... KOLCZYKI. Wie dziewczyna, co jest grane!
A teraz lećmy dalej, bo literki się kurczą.
Skończyliśmy na konkurach Iwana Groźnego. Potem posypali się następni pretendenci do ręki królewien: książę Finlandii Jan - ten jednak poprosił o Katarzynę - bo Anna miała już 38 lat; awanturnik książę duński Magnus, bardzo wytrwały w staraniach, ponawiał oświadczyny nawet, gdy Anna sięgnęła 45 roku życia. Zygmunt nie chciał mu dać siostry, ale bał się go zrazić, więc długi czas robił mu nadzieje.
Potem pojawił się książę ostrogocki, też Magnus, nie w pełni zdrowy psychicznie, o czym strona polska chyba nie wiedziała i zaakceptowała plan, ale król szwedzki Eryk zabronił bratu tego ożenku...
W 1562 roku wyszła za mąż Katarzyna i w ten sposób Anna została sama. Zygmunt August wysłał ją do Warszawy, gdzie Anna spędziła nastepne 10 lat.
Otrzymywała na swoje utrzymanie dochody z dóbr mazowieckich i z żup solnych w Wieliczce, ale - będąc z natury malkontentką - lubiła się skarżyć na niedostatek.
WY MI TU W MIĘDZYCZASIE POWIEDZCIE, ZA KOGO WYSZŁA KATARZYNA I JAKI TOI MIAŁO WPŁYW NA DALSZE DZIEJE POLSKI?
Tak sobie znowu wybiegniemy w przyszłość...
Życie Anny w Warszawie niewątpliwie było mało urozmaicone: pobożne praktyki, robótki ręczne, plotki i korespondencja z siostrami. Nawet, gdy Zygmunt August przeniósł się tam ze swoim dworem w 1569 roku, niewiele to zmieniło, bo brat zamieszkał w osobnych budynkach, a ich wzajemne stosunki były chłodne. Sytuacja na dworze gorszyła niepomiernie surową starą pannę: nałożnice, swobodny tryb życia, wręcz afiszowanie się jednej z metres z nieślubnym dzieckiem króla.
PAMIĘTACIE, JAK SIĘ NAZYWAŁA TA KOCHANKA KRÓLEWSKA?
Anna pisała do siostry Zofii:
iż to słychać dobrze, kiedy to szczenię jawnie płacze[...], wszyscy widzą, kiedy w oknie siada z dziecięciem.
I teraz 7 lipca 1572 roku Zygmunt August umiera - polecam moją notkę z tego dnia dla większych szczegółów :)
Anna ma 49 lat. Sytuacja jej zmienia się diametralnie. Razem z siostrami dziedziczy majątek i przeistacza się z osoby prywatnej w czynnik polityczny. Wszak ten, który się z nią ożeni, wraz z jej ręką odziedziczy tron polski.
Zaczyna się ją tytułować Infas Regni Poloniae - dotąd w Polsce nieużywanym tytułem, a w Hiszpanii i Portugalii nadawanym dzieciom królewskim.
Nadchodzi wiadomość, że brat króla Francji Henryk Walezjusz żywi zamiary matrymonialne. Jego wysłannik Jan de Montluc składa przyrzeczenie, że Walezy poślubi Jagiellonkę, jeśli zostanie królem Polski...