photoblog.pl
Załóż konto
Ważne!

Zdjęcie widoczne dla użytkowników posiadających konto PRO

Kup konto PRO
Wilkołak i krwiopijca
Dodane 3 MARCA 2008 , exif
284
Dodano: 3 MARCA 2008

Wilkołak i krwiopijca

Byłam u pisarki jednej i nocowaliśmy tam, a w nocy przyszedł do mnie - trochę w charakterze wilkołaka - jej narzeczony Tadeusz. Miał szponiaste pazury, którymi jeździł po moim ciele. Ze strachu nie mogłam mówić, umiałam tylko wydawać okropne dźwięki, takie pół-wycie. Wszyscy się zbiegli, a ja pokazywałam na niego ręką i zawodziłam, nikt mnie nie rozumiał. A tu niebezpieczeństwo nadal mi groziło.
W kolejnym śnie czekałam na tramwaj w drodze do Cichego Kącika, rozstawiłam stolik na torach, przyjechała piętnastka jednowagonowa i w ogóle się nie zatrzymała, tylko rozjechała stolik i SKRĘCIŁA. Wtedy ja poszłam do biblioteki, gdzie siedziałam obok bardzo niemiłej grubej dziewczynki, która chowała przede mną kredki.
Za chwilę trzeba było przemycić przez pilnie strzeżone przejście dwójkę małych dzieci. Ale zapomniałam, jak to zrobiliśmy. Bo w ogóle większość tych snów na szczęście zapomniałam. Było ich chyba kilkanaście. I niech ktoś teraz będzie mądry i zrobi mi WYKŁADNIĘ. Albo niech powie, że jestem wyspana. Zwłaszcza po tym wyciu.

A stacji kolejowej nie będzie. Bo ja wprawdzie mam piękną historię kolejową - jak to Bałucki w pociągu spotkał bandytę - ale nie wiem, gdzie włożyłam to ksero :)

 

Więc dziś rocznicowo.
Rocznica była wczoraj, no ale miałam mały obsuw z powodu sobotniego globusa, prawda?
Otóż 2 marca 1847 roku zmarł Florian Straszewski. Okrągła sto pięćdziesiąta dziewiąta rocznica.
Człowiek dla miasta niezwykle zasłużony, albowiem obok senatora Feliksa Radwańskiego twórca Plant.
Urodzony w 1766 roku był ziemianinem, właścicielem wsi Boguchwała w rzeszowskiem. Ożenił się z Marianną Dembińską i od 1807 roku państwo Straszewscy zamieszkali w Krakowie, we własnej kamienicy na rogu Brackiej i Gołębiej.
CZYJĄ SIOSTRĄ BYŁA MARIANNA?

KTO PORTRETOWAŁ JEJ BRATA I GDZIE MOŻNA ÓW PORTRET OGLĄDAĆ?


Znana nam już ze swoich pamiętników panna Helena z Mieroszewskich Darowska tak wspominała ten dom:
On był poczciwy, ale sybaryta, przyjmowali i dawali częste i dobre obiady, do niego schodzili się panowie wieczór na partię. Było kilka stolików, wszystkie czasem obsadzone, jakby mała resursa. Tylko z kolacją pani Straszewska nigdy nie wiedziała, ile osób będzie na kolacji. Kucharz był dobry, pieniędzy dużo, pani gospodarna, więc łatwo było temu zapobiec.

Wielkie dochody czerpał Straszewski z dzierżawy loterii. Senat Rzeczypospolitej postanowił po roku 1815 urządzić licytację na wypuszczenie loterii liczbowej w dzierżawę. Na samym początku było to kupować kota w worku, bo nikt nie mógł przewidzieć, jak daleko szał loteryjny opanuje umysły. Najwięcej za ten przywilej grzebania w cudzym mieszku zaofiarował Straszewski i uzyskał go na czas sześcioletni. Przedsiębiorstwo to szło mu szczęśliwie. Stawki wpływały mu ogromne co tydzień, ludzie ubodzy rujnowali się, namiętność gry w loterię wzrastała coraz bardziej. Wszyscy tracili, a on zyskiwał krocie, w czym go wcale winować nie można, bo jeśli nie on, tedy kto inny bylby tę krowę doił i korzystał z przysłowia: BIERZ MICHALE, KIEDY KTO DAJE!

 

Po 6 latach odnowiono kontrakt już na mniej korzystnych warunkach, trzeba było wpłacać do skarbu 100 000 rocznie. Wtedy Straszewski umyślił siatkę zastawić na klasy zamożniejsze. Zorganizował więc w Krakowie loterię z pięciu klas złożoną - ale ta nie przyniosła spodziewanych zysków. Powrócono więc do dawnej loterii liczbowej. I znowu co środę odbywa się ciągnienie w kamienicy [...], gdzie jest jej kantor główny; a lud głupi znosi daninę kilku lub kilkunastu groszy na ołtarz Fortuny. Przegrywając lud wyklinał go i przezywał na rozmaite tony, a co środa grająca publiczność wymyślała na Straszewskiego, grożąc pięściami.

GDZIE MIEŚCIŁ SIĘ KANTOR LOTERII?

 

Jako znany bogacz stał się również ofiarą szantażu - sprawa to była niebywała w ówczesnym małym, spokojnym Krakowie. Z początkiem 1830 roku otrzymał anonimowy list z żądaniem, by złożył pod figurą przed Kapucynami  znaczną sumę pieniędzy - inaczej grozi mu śmierć. Policja urządziła zasadzkę i schwytano młodego poetę, Józefa Łapsińskiego. Ukarany bardzo łagodnie, mógł wkrótce zaciągnąć się do wojska podczas powstania i zginął w bitwie pod Grochowem.

CO TO ZA FIGURA STAŁA PRZED KAPUCYNAMI, GDZIE PRZENIESIONO JĄ PÓŹNIEJ I CO SIĘ Z NIĄ STAŁO?

Źródło: Aleksander Krawczuk - Opowieści o zmarłych. Cmentarz Rakowicki, KAW w Krakowie 1988

 

PS. Omeggi wczoraj dotąd szukała niemieckich nazw ulic, aż znalazła. Prooban Znaleziciel odpowiedział na kolejne pytanie, tylko prof. Ignacy Chrzanowski pozostał bez przydziału.

Komentarze

vollygda a dzisiaj co się śniło ?!:P
04/03/2008 7:25:22
omeggi widzę ,że nie tylko my wspominamy o napisaniu książki:)
03/03/2008 19:39:49
Użytkownik usunięty hahha no to musiało być wyjątkowo urocze :) to wycie znaczy sie :)
03/03/2008 19:08:59
Użytkownik usunięty taki jakis bezkształtny en pomnik...
03/03/2008 18:27:49
starsza Pozdrowionka ciepłe.... czemu mnie sie ostatnio nic nie śni.....
03/03/2008 17:38:31
rafciorafcio omg, jakie Ty masz zarąbiste sny...

a foto fajne...

pozdrawiam

p.s. i zapraszam do mnie?
03/03/2008 16:42:58
~bzapiski Ty owszem, napisz książkę, ale o tym, w jaki sposób piszesz bloga o Krakowie...
03/03/2008 16:17:27
~warszawa78 Masz boskie sny, zwłaszcza ten o wilkołaku jest nader intrygujący :)
03/03/2008 14:05:30
aktod oj te twoje sny...
03/03/2008 13:14:13
~martineden Stanowczo musisz zacząć spisywać swoje sny. Co lepsze kawałki zmontujesz potem w scenariuszy kilka - i do Paramount Pictures, MGM (zamiast ryczącego lwa w czołówce będziesz Ty) albo Lisa 20 Wieku :))
03/03/2008 11:43:46
senner huh! her Freud ze snnu z prawie-wikołakiem miałby niezłą pożywkę :>
03/03/2008 11:28:24
~tartuffe Podtrzymuję cały czas - mogłabyś wydać fajną książkę o Krakowie i drugą, w której opisałabyś swoje sny ;p troszkę ubarwić i nie będzie można sie oderwać od takiej książki :)))
03/03/2008 11:16:55
malakonserwa Bardzo podoba mi się zdjęcie mimo, iż - wydawałoby się - nie ma w nim nic nadzwyczajnego.

Świetna notka, ubawiłam się ;-)
03/03/2008 11:13:07
vollygda naprawdę nieźle Ci dają te tablety :P
03/03/2008 10:42:49
agadir Widzę Gosiu, że Ty też masz głupie sny jak ja :)

Pozdrawiam serdecznie

03/03/2008 10:40:43
mgra Jak zdrówko?
pozdrawiam
03/03/2008 10:28:33
~przewodnikpokrakowie => Omeggi
No co, no widać byłam pod wrażeniem pana z laseczką :)
03/03/2008 10:23:52
omeggi pisarka i jej narzeczony Tadeusz:))))zadławiłam się herbatą he,he,he
03/03/2008 10:12:23
omeggi czyli rozwiązałam"zagadkę stulecia"?:))))
03/03/2008 10:10:52
~prooban figura przed Kapucynami to stojący na kolumnie u wylotu ul. Kapucyńskiej wizerunek Matki Bożej Łaskawej z 1771 roku.
Niemcy w 1941 nakazali ją przenieść na Planty i ustawić u wylotu ul. Jagiellońskiej.

:D
03/03/2008 9:58:00

Informacje o przewodnikpokrakowie


Inni zdjęcia: Polki nie są seksowne bluebird11Prawie na podwórko. ezekh114Coś zaciekawiło. ezekh114#brideteam photographymagic2025.07.26 photographymagicJa nacka89cwamaluutkie oczko wodne :) halinam510 mzmzmzDaWsTe : I'M BAAACK! dawste1546 akcentova