No bo tak. Ja, w związku z tym, że to ostatnie dni wakacji, mam takie poczucie nadciągającego końca :( zatruwa mi to resztę przyjemnych chwil :(
To pogadajmy sobie o zbliżającej się wojnie :) bo to już czas...
[i]Już na kilka miesięcy przed wybuchem wojny coraz powszechniej dawały znać o sobie obawy, lęki, niepewność[/i] - pisze Andrzej Chwalba w [b]Dziejach Krakowa, tom 5[/b].
[i]Mieszkańcy Krakowa szukali odpowiedzi na pytania, czy i kiedy będzie wojna oraz jakie będą jej skutki. Dlatego trudno się dziwić, że szczególnym ich zainteresowaniem cieszyły się przepowiednie, senniki, kalendarze z wróżbami, horoskopy, a nie mniejszym wróżbici i wróżbitki, astrolodzy, znawcy wiedzy tajemnej, specjaliści od zgadywania przyszłości. Skala zainteresowania była tak znaczna, że w tramwajach, sklepach, kawiarniach, u fryzjera, w maglu polecano sobie tych "najlepszych" i ostrzegano przed "nieuczciwymi" amatorami przepowiadania jutra.[/i]
He he, ciekawa jestem czy wiecie,
[b]JAKA JEST NAJSŁYNNIEJSZA AKTUALNIE WRÓŻBITKA KRAKOWA?[/b]
[i]Wielu szukało pociechy u Boga, dlatego - mimo letniej pory - na nabożeństwach i przy konfesjonałach odnotowywano większą liczbę wiernych niż zwykle. Wyraźnie też wzrosła liczba nowożeńców.
[...]
Władze cywilne, w tym miejskie z prezydentem na czele, troszczyły się o jak najlepsze przygotowanie mieszkańców na wypadek wojny. Już jesienią 1938 roku przeprowadzano próbne alarmy przeciwlotnicze. Zarządzano też zaciemnianie.
Pod koniec marca 1939 roku miasto zostało dosłownie zaplakatowane prezydenckimmi obwieszczeniami, zachęcającymi do szkolenia się oraz do ochotniczego zaciągu do miejskich służb obrony przeciwlotniczej i przeciwgazowej.
Uruchomiono punkty werbunkowe, które rejestrowały chętnych spośród nie objętych obowiązkiem służby wojskowej do formacji pomocniczych. Mianowano komendantów kamienic.
W końcu sierpnia wydano polecenie kopania rowów i przygotowywania schronów oraz uszczelniania mieszkań na wypadek wojny gazowej. Na obszarach zielonych, na Plantach, w parkach, na podwórkach kamienic - kopano zygzakami rowy przeciwlotnicze, co nie wszyscy krakowianie uznali za czynności konieczne, uważając je nieraz za "magistracki wymysł".[/i]
No, ja jestem ciekawa, jak by to teraz wyglądało... Wszyscy pakują bety i udają się na lotnisko im. Jana Pawła II, gdzie okupują samoloty tanich linii lotniczych?
[i]W związku ze zbliżającym się konfliktem władze miejskie apelowały o zaopatrywanie się w takie artykuły żywnościowe, które nie ulegają, przynajmniej w krótkim terminie, zepsuciu - czyli propagowały "domowy zapas wojenny".
Proponowały rodzinom (pięcioosobowym) zgromadzenie 30 kg ziemniaków i mąki, po 10 kg kasz, warzyw, kiszonej kapusty oraz w mniejszych ilościach słoniny, dżemów, konfitur, cukru, żółtego sera, boczku, wędzonych żeberek, soli, kawy zbożowej i mleka skondensowanego.[/i]
Trochę się głodna robię, jak to piszę. Nawiasem mówiąc, jak umarła moja ciocia i trzeba było uporządkować mieszkanie po niej - to w spiżarce były reszty zapasów chyba z tego okresu :) no w każdym razie dużo tego było :)
[i]W celu zapobieżenia gorączce spekulacyjnej w ostatniej dekadzie sierpnia Zarząd Miasta obniżył cenę chleba oraz wyznaczył sztywne ceny na najkonieczniejsze artykuły żywnościowe.
Mimo znacznego wzrostu ilości kupowanych towarów krakowianie nie mieli kłopotów z ich nabyciem. Szczególnie wielu klientów pragnęło zaopatrzyć się w opał - drewno oraz węgiel. Na szczęście węgla nie brakowało. Jeszcze na kilka godzin przed najazdem niemieckim sprzedawano go na składach bez ograniczeń.
24 sierpnia starosta grodzki wprowadził pod karą grzywny lub aresztu zakaz sprzedaży wyrobów alkoholowych.[/i]
Tyle na dziś :) ciąg dalszy - niestety - nastąpi...
Możecie go jednak troszeczkę antycypować, odpowiadając na pytanie:
[b]CZY USIŁOWANO ZABEZPIECZYĆ DZIEŁA SZTUKI I JAKIE?[/b]
Na zdjęciu [b]Pomnik Żołnierzy Polski Walczącej[/b].
Autor - oczywiście rozpoznajecie już - [b]Bronisław Chromy[/b], ten z Parku Decjusza.
Lokalizacja - tzw. Bulwar Czerwieński, lewy brzeg Wisły, naprzeciwko mniej więcej Jubilatu.
Forma - trzy orły otaczające znicz z symbolami Polski Walczącej.
Wczorajszą zagadkę rozszyfrował bez pudła [i][b]Poprzezdeszcz[/b][/i] - w kawiarni Hotelu Grand toczy się akcja [b]Zaklętych rewirów[/b] Henryka Worcella.