Skoro już jesteśmy w parku Decjusza, to zajrzyjmy i do Willi Decjusza, od której się przecież wszystko zaczęło.
Kim był [b]Jost Decjusz[/b]?
Właściwie było ich dwóch: ojciec i syn, każdy [b]Jost Ludwik[/b] :) to tak dla zmyłki :)
Obaj żyli w XVI wieku. Ojciec był pochodzenia niemieckiego, przybył do Krakowa na początku wieku i sekretarzował Janowi Bonerowi.
[b]A KIM BYŁ JAN BONER - TO JUŻ SAMI WYSZUKACIE (W GŁOWACH ALBO W INTERNECIE)[/b]
A potem awansik - został Decjusz sekretarzem samego [b]Zygmunta Starego[/b], uzyskał tytuł szlachecki, nawiązał liczne znajomości w kręgach humanistów - był między innymi jednym z najbliższych przyjaciół [b]Erazma z Rotterdamu[/b] - nie byle co! Zarządzał też mennicami, zaczęto dzięki niemu wybijać złote monety o wielkich wartościach artystycznych. Pod koniec życia zajął się przedsięwzięciami górniczymi i był właścicielem spółki do poszukiwań kruszców w Małopolsce.
Był też właścicielem [b]Woli Chełmskiej[/b] pod Krakowem, która od jego imienia została nazwana [b]Wolą Justowską[/b].
A synek? Ustawiony przez tatusia odpowiednio :) trudno się dziwić :)
Był dworzaninem królewskim, a po śmierci ojca przejął zarząd mennicy krakowskiej i żup wielickich.
Ponieważ był zwolennikiem protestantyzmu, został jednym z przywódców [b]zboru kalwińskiego[/b] w Krakowie i w jego majątku w Woli Justowskiej odbywały się nabożeństwa protestanckie, a od 1556 roku także w jego kamienicy przy ul. Św. Jana, za co biskup Zebrzydowski rzucił na niego klątwę!
A teraz przejdźmy do [b]willi Decjusza[/b].
Jest to jeden z najcenniejszych renesansowych zespołów pałacowo-parkowych w Polsce.
Decjusz ojciec kupił te tereny w 1528 roku, a w latach 30-tych architekci włoscy - [b]Berrecci, de Gianotis, Cini[/b] (czyli ekipa budująca Kaplicę Zygmuntowską) - wznieśli podmiejską piętrową willę.
W XVII wieku właścicielami byli [b]Lubomirscy[/b] i oni nadbudowali drugie piętro, a fasadę ozdobili piękną arkadową loggią.
Jak mówią mądre księgi - jest to [i][b]jeden z najlepszych przykładów nurtu architektury serliańsko-palladiańskiej w Polsce[/b][/i].
Willa często zmieniała właścicieli. W XVIII wieku byli to [b]Sanguszkowie[/b], którzy próbowali zbarokizować obiekt.
W pierwszej połowie wieku XIX właścicielką była [b]Ledóchowska[/b]. Przekształciła ona ogród francuski w romantyczny park krajobrazowy. Powstała sielankowa willa w parku.
W połowie XIX wieku kolejnymi właścicielami byli niejacy [b]Kuczkowscy[/b].
I tutaj kolejna zagadka:
[b]KIM BYŁA HENRIETTA KUCZKOWSKA?[/b]
Oj, słyszeliście o niej na pewno...
Ale ale! Nie chodzi o tę słynną Kuczkowską z [i][b]Klanu[/b][/i] czy tam z innych [i][b]Złotopolskich[/b][/i]!
[i]Apdejt
No to się popisałam. Agnostyczka mi WYTKŁA, że w ZŁOTOPOLSKICH to jest KLECZKOWSKA, a nie Kuczkowska. Kurde no. A tak mi się wydawało...[/i]
Jutro o niej szerzej - jak tylko przypomnę sobie, w której książce pisał o niej Rożek :)
A teraz idę się rozruszać, bo coś mnie WSZYSTKO BOLI po tych spacerach (no i po próbach gimnastyki).
Bo wszyscy mi odradzaja siłownię :(
Bo najpierw mówili, że w każdej ŚMIERDZI, a teraz jeszcze dodają, że NUDNO jest w siłowni. To już więcej nie trzeba, żeby mnie odstraszyć... wszystko zniosę, ale żeby nudno? co to - to nie!
No i kolega jeden pokazał mi w [b]Kolorach[/b] :) ćwiczenie jedno, według niego świetne na oponki - trzeba stanąć przed lustrem i ... aaaa właściwie to nie wiem, jak je opisać :) trzeba go było widzieć, jak się kiwał...
i ja już trochę ćwiczyłam i ja dziękuję i ja jestem chyba nieszczęśliwa i wszystko mnie boli aaaaaaaa