+ eighty five.

tell them all i know now,

tell them from the roof tops,

write it on the sky line.

shontelle - impossible. <3

lovelovelove. <89

siemanderko. (;

co tam u Was? u mnie w porządku, przynajmniej na razie. (;

mój ojciec już w drodze... będzie tutaj w sobotę nad ranem. czy mogłabym prosić żeby ktoś zatrzymał czas?! nie jestem gotowa na spotkanie z ojcem. chyba jeszcze nie.. przepraszam bardzo, ale co on sobie wgl wyobraża, co? że wróci po ośmiu miesiącach, z jakimś starym chujem (nie wiem kto to, nie znam.. ale ma z nami mieszkać przez miesiąc ;x) i myśli że się będzie rządził? haa, ja mu pokażę. ;d jak tylko pomyślę o sobocie, chcę stąd uciec. jak najdalej stąd, jak najdalej od niego.. przyjedzie, i jestem pewna że już w sobotę będziemy się kłócić.. ech.

do tego wszystkiego, mam zrobić 'rodzinny' obiad, bo przecież cała rodzina będzie w komplecie! noż kurwa, już mną trzęsie.. a mama jaka szczęśliwa, omg. skacze z radości, niedługo to zrobi dziure w suficie. ;x

some people make me laugh, by their pathetic behaviour.. ale jak to mówi moja mama - są krzesła i taborety, ale najgorzej urodzić się klamką. :)

co do mojego robaczka -  jest wszystko w porządku. <3 wystarczy że jest tuż obok mnie, nie musi nic mówić, a na mojej twarzy widnieje ogrooomny uśmiech, a serce wali jak oszalałe. uzależniasz słodziaczku. <3 te jego niebieskie oczka, mrr. <3  słodziutki uśmiech, delikatny, ciepły dotyk i te minki. <89 kocham, kocham, kocham! ponad wszystko.

no, to see ya. ;)

jutro pewnie dodam kolejne zdjęcie.

tęsknię buraczki. <89