Nareszcie mogę się pochwalić...
19.05.2010
-Egzamin teoretyczny na prawo jazdy zdany bezbłędnie za pierwszym razem
26.05.2010
-Dzień matki
-Egzamin praktyczny na kategorie B zdany za pierwszym razem
-Ostatnie 3 godziny jazd, trzeba było się chociaż raz przejechać motem którym bedzie się dna następnego zdawało egzamin
27.05.2010
-Godz. 7:12 już jestem i czekam w ośrodku WORD (kiepski dojazd dlatego tak wcześnie)
-Godz. 8:43 otworzyli drzwi więc się wszyscy rzucili do poczekalni dla zdających
-Godz. 9:07 troszke spóźniony ale dotarł egzaminator, wytłumaczył co trzeba i wysłał z powrotem do poczekalni
-Godz. 9:15 wszyscy grobowe miny, zdenerwowani więc czekamy
-I tak czekaliśmy dwie godziny :/
-Było tylko jedno moto i full zdających
-Ale ok
-Trafiłem na dosyć dziwnego egzaminatora który najchętniej oblał by mnie juz na ósemkach i poszedł do domu
-Wyraźnie mu się gdzieś spieszyło
-Ale nie dałem mu tej satysfakcji
-Ósemki i górka perfekt, a hamowanie awaryjne to czysta zabawa...
-Na mieście też mi nic nie mówił, kazał tylko jechać trasą egzaminacyjną i z powrotem do ośrodka
-Po egzaminie przystawił tylko pieczątkę "Zrealizowano program egzaminacyjny z wynikiem POZYTYWNYM"
-Teraz tylko poczekac 2 tygodnie i odebrać prawko ^^
Jezu jaki mam zaciesz
Mało kto zdaje za pierwszym razem
A mi udało się tak zaliczyć aż trzy egzaminy...
Dobrze juz nie bede komentował, bo po co
Tu nie trzeba nic mówić
Na zakończenie chciałem tylko dać pewną piosenkę...
http://bartekdy.wrzuta.pl/audio/2fqaZ2QCpY9/grabaz_i_strachy_na_lachy_-_list_do_che