photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 9 SIERPNIA 2013

Po prostu mnie kochaj cz 6.

Po prostu mnie kochaj cz 6.

 

Na przerwach mijałam Alex'a wiele razy, spoglądał na mnie, ale udawałam, że go nie widzę. Nadal nie wiem czemu moja reakcja była taka, a nie inna. Zbliżał się weekend, który miałam spędzić z Brianem, odsunęłam na bok myśli, sytuacje tamtą na zapleczu wuefistów, właściwie nie powinno mnie to interesować.

Wróciłam do domu, padłam na łożko zmeczona, wykręciłam numer Pyśka i połączyłam.. Chwila ciszy.

- Cześć kochanie - ucieszyłam się gdy odebrał. 

- Czczcześć Liw. - odpowiedział zaspany.

- Nie odbierałeś znowu - oznajmiłam smutno.

- Mamy zapierdziel w kancelarii, wiesz.

- Dobrze, rozumiem. 

- Jak wczorajszy dzień, impreza ? Udała się ? Bawiłas się dobrze ? - wyczułam pretensje w jego głosie.

- Nie. Nie było Ciebie, ale nie mogę narzekać. Caro miała lekkie problemy, wypiła za dużo, skończyłyśmy wcześniej.

- Noo.

- Brian, co jest ? - zapytałam.

- Nic, co ma być ? Przyjeżdzasz ? Pojutrze ? - zapytał, myślałam już, że tego nie zrobi.

- Tak, bedę z rana, cieszysz się ? - zaśmiałam się lekko.

- Wiesz muszę kończyć, idę pod prysznic i do ojca, porozmawiamy wieczorem. Buziaki.

- Okej, to do usłyszenia, ko.. - przerwałam.

Właściwie nie chciałam mu tego powiedzieć. Czułam się źle potraktowana przez niego. Olał mnie, zresztą, działo się coś dziwnego ze Mną, nie wiem może to przez to co miało miejsce wczoraj, za dużo alko, kac, ból głowy. Wskoczyłam szybko pod prysznic, założyłam koszulkę do spania, okryłam się kołdrą i zasnęłam.

 

***

 

Następnego ranka wstałam o 9, spóźniona, budzik nie zadzwonił. Na moim telefonie widniały 3 nieodebrane połączenia od numeru, którego nie znam i kilka od Caro i Oliv. Zwinęłam się szybko z łożka, zadzwoniłam do dziewczyn, oznajmiłam im, że wkrótce będę, żeby czekały w porze lunchu przy stoliku, tam gdzie zawsze.

Założyłam bluzę, krótkie spodenki, zakolanówki, czarne Vansy i snap back'a, torbę przewiesiłam przez ramie i na oślep szybko wrzuciłam ksiązki do niej.

Wyszłam z domu, nie specjalnie się śpiesząc. Włozyłam do uszu słuchawki, przeszłam przez próg szkoły.

Szłam wprost korytarzem, Kamil z Klasy wpadł na mnie z gorącą czekoladą, oblał mnie..

- Kurwa, przepraszam Liw - syknął zły na siebie.

- Okej, nic się nie stało, nie spinaj - poklepałam go po ramieniu i się uśmiechnęłam, po czym podał mi chusteczki.

Idąc wprost na stołowkę, wycierałam plame z czekolady, nie widząc, że wpadam na jakiegoś gostka. 

- Przepraszam, ja.. - spojrzałam ku górze.

To był Alex, spojrzał na mnie takim pytającym wzrokiem. Dziwne.

- Nie, nie, okej. 

Uśmiechnęłam się i minęłam go delikatnie. Usłyszałam za sobą wołanie.

- Liw, możemy porozmawiać ? - zapytał niepewnie.

- Proszę pa.. Alex nie teraz. 

- Po twoich lekcjach, bede czekał na schodach, niedaleko bufetu letniego i stolików - odpowiedział szybko i zniknał w tłumie. Ja poszłam tam gdzie miałam iść - na stołówke.

- Liw, kto Cię obrzygał ? - Oliv zaśmiała się szyderczo.

- Kamil, czekoladą, a raczej ją wylał na mnie, nie ważne. - usmiechnełam się. 

Zdjęłam brudną bluzę i wpakowałam do torby.

- Caro jak się czujesz, nie odbierałaś gnomie, martwiłysmy się, ehe ? - zapytałam.

- Boże dziękuję Ci i Alex'owi, musimy iść do niego.. taki wstyd. A co do tego jak się czuję, to ujdzie, wczoraj cały dzień przespałam, Oliv zrobiła mi wjazd na chatę i zaparzyła ziółek, haha.

- Ja już byłam u niego wczoraj.. ee.. no.

- I co powiedział ? Jak tam wg z nim ? - zaciekawiła się.

- Jak no jak, ale coooo ? Znalazłam go na zapleczu z siksą młodą od wuefu, wpychali sobie jezyki do gardeł, nie chciałabys tego widzieć. Podziękowałam i poszłam, tyle.

- Kurwa jak to tyle ? Czy Ty nie widzisz jak on na Ciebie patrzy ? Od samego wejścia do klasy.. Wzrok wlepia, chce Cię pożreć w całości.. Eee, nie gadaj ! Mówisz serio ? Lizali się na zapleczu, a to dupek, idę mu najebać.. - wyrwała się ze stołowki w strone korytarza, szybko ją złapałam za ramię.. Lubiłam w niej tę spontaniczność. Była taka roztrzepana.

- Caro ! Trzyma Cię jeszcze po imprezie, siadaj, błagam - Caro siadła posłusznie a reszta nie mogła wytrzymać ze smiechu. 

Zjadłyśmy lunch, wyjątkowo Alex'a na nim nie było. Ani jego ani młodej. 

Lekcje wyjątkowo szybko mineły, dziewczyny pojechały na zakupy, a ja poszłam na miejsce spotkania z Alex'em.

Czekał już na mnie, oparty o poręcz. Gdy mnie ujrzał, stawiał kroki w moim kierunku. Doszłam do niego. 

- Cześć - usmiechnęłam się sztucznie i spuściłam głowe w dół.

- Liw, chciałem z tobą porozmawiać, to już wiesz. 

- Wiem, że chciałeś porozmawiać, ale nadal nie wiem o czym, dowiem się ? 

- Przejdziemy sie czy cos ? 

- Okej - przytaknęłam.

Poszliśmy na boisko szkolne, chwilę szliśmy, a później każde z nas spoczęło na trawie, przygladając się ćwiczącym.

- Zacznę może, lubię Cię bardzo, wiesz ? Od pierwszego momentu, w którym Cię ujrzałem, obdarzyłem Cię wielką sympatią i zainteresowaniem. Ale nie mogłem pozwolić żebyś była traktowana lepiej niż inni, szczególnie dlatego, że byłem w zastępstwie, właściwie tylko na dzień, ale pełniłem funkcję nauczyciela..

Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika prostospodpalca.