Wczorajsze popołudnie u Kaola zakończone mini wbiciem do mnie na pokój.
Była Karolina, która zamuliła się totalnie. Był także obiad, który był bardziej RRR bo był po panterkowej stornie i był Pies który był bardziej taki zimny bo widziałam go od starony pralki i suszarki.
Mieliśmy z obim zjeść też ciasto pokoju, ale do tego incydentu nie doszło ;D