Jednak my mamy oczy otwarte szeroko
Dla nas zawsze coś wisi w powietrzu
Prezentacja wsumie prawie zrobiona ... nie licząc tego, że będę jeszcze w niej siedzieć godzinkę. Dzisiaj muszę ją trochę podrasować, pouczyć się trochę ...
Rano, na " dzień dobry" weszłam do szatni , szukając czarnej torby reportera ;) zaglądając do niej , momentalnie zmeniło sie moje podejście do dziejszego dnia. Z uśmiechem na twarzy i prezentem ( dzięki Kondziu :* ) w dłoni szłam na lekcje ... takie małe, a jak cieszy :) !! lekcje jakoś mineły , oczywiście na matmie byla pompa jak zawsze.
#1
Pani - to kto idzie do tablicy?
Ja - no to ja mogę iść ... tylko ja obliczyłam narazie jeden, ale zobacze jak pójdzie mi z tym drugim punktem [liczę...] to wychodzi 12
Hania - w odpowiedziach jest inaczej
Pani - ale rachunki są dobrze, wiec to w odpowiedzial się nie liczy
Matyja - a jaki punkt liczyłaś
Ja - Punkt G
Matyja - a więc to tutaj jest ten punkt G
#2
Pani - to ja wam wytłumaczę c, a podpunkt a i b zrobicie sami [pani w tym momencie tłumaczy, gdy skończyła Hania szła do tablicy i robiła a]
Matyja - co ona robi ?
Ja - a ... a jak anal
Matyja - aa to już wiem o co chodzi :D ... dobra ziomuś, pijemy - ja polewam