I jutro Poznań.
Co zrobiłam przez tę przerwę? Kompletnie nic.
Może trochę wypoczęłam i porządnie się wyspałam - w końcu niemalże cały tydzień teraz będę miała do połowy kwietnia na ósmą, więc będę chodzącym wrakiem.
Teraz czekam na Wikingów, czytając sobie Metro przy okazji.
Jutro będzie zabiegany dzień, bo dzisiaj zapewne nic nie ruszę z przedwyjzadowych dupereli.
Cytując:
"(...) ja wychodzę z założenia ze lepiej nie mieć wcale niż śmigać w podróbach, rzygać się chce jak widzę na ulicy gimbazę w pseudo "air maxach""
Takie smaczki wygrzebuję jak za dużo czasu spędzam w internecie. Rzecz oczywista - roshe runy na nóżkach (swoją drogą te buty jak dla mnie sa okropne i wszystkie im podobne, które teraz tak popularne sie stają), srajfon w łapie i ogólnie hajs pływa gdzie się da. Czasami mam wrażenie, że ja jestem nieco rozpuszcona, ale do chuja pana jak można wychować dziecko, żeby takie rzeczy wypisywało?! Bo gdybym zobaczyła najpierw profil, to raczej nie oceniałabym dziewczyny - ma bogatych rodziców, powodzi, sztosik - gratki. Ale jak widzisz najpierw wypowiedź a potem wchodzisz na profil... Własciwie po samej wypowiedzi można strasznie duzo wyciągnąć. Ludzie! Na kogo Wy wyrośniecie z takim podejsciem? Ba, to są pełnoletnie osoby. Nie gówniarze z podstawówki, którym jeszcze można byłoby znaleźć usprawiedliwienie typu "pierdoły gada, bo nie wie jak wygląda życie". No ale tutaj?! Jestem zszokowana i zażenowana. Pochodzę z biedniejszej rodziny, ale mam znajomych, którym powodzi się lepiej i jakoś nie muszą się wychwalać na lewo i prawo, że tylko w nike, conversach i innych cudach chodzą. Można? Można. Ale to chyba rzeczywiscie te roczniki w okolicy 2000 są jakieś spaczone na punkcie lansu, oryginaloności zakupionych produktów i fejmu. Móżdżek nie ogarnia, że rodzice niektórych nie wiedzą zbytnio za co przeżyć do dziesiątego i co wrzucic do garnka, żeby dzieci głodne nie chodziły.
Lekko bulwers zszedł.
" Nie szkodzi, podmiana rzeczywistości fantazjami to dla niego nie pierwszyzna."
Dimitry Glukhovsky, Metro 2034