To wycieczka w zgniły świat cuchnących ulic
Oddech starej kurwy trąca chujami żuli
Jad tarantuli, wygłodniałe szczury, wenery wypełzają z jej rozrodczej dziury
Nieczuły klient rżnie ją jak pług, to szesnasta noc pod rząd, pada już z nóg
Śmierdzi jak trup, nie myła się od wtorku
Łonowy łupież, grzybica i szkorbut
Od środka jej korpus powoli gnije, roznosi kiłę, cuchnie jak tyłek
Nie dotkniesz jej kijem, wiem to na stówę, a są tacy, którzy płacą za jedzenie jej gówien!
Scenariusz jest czarny
Młoda Koreanka, osioł i dwa karły, wartości umarły, człowiek to zwierzę
Pielęgniarki wkładają niemowlaka w kieszeń!
Słoniu.