słucham sobie bartosiewicz- przepraszam.
czuje sie zwyczajnie do dupy, zwyczajnie się zawiodlam i chyba nareszcie zrozumiałam, ze to zwyczajne życie.
nie potrafie określić tego wszystkiego, nie potrafie ogarnac myslami ostatnich wydarzen. nic nie rozumiem.
nie ma mojego anioła stróża,
chyba wziął i chuj zniknął,.
' anioły śmierdzą potem, żrą kiełbasę, mają w dupie żywych.'