Jak zwykle...
Listopad przyszedł to muszę sobie przed urodzinami skomplikować wszystko maksymalnie.
Jestem chodzącą bombą nieszczęścia.
Trzeba się ogarnąć.
Nie wiem, który raz już tak postanawiam.
Idzie dobrze i po pewnym czasie zawsze musi się zepsuć.
Psikus.