Ból , tak idealny, perfekcyjnie wypełnia mnie całą od środka .
Jak ja mam dość to się w głowie nie mieści . Doszłam do pewnych wniosków.
Praktycznie co minutę to robię, ale teraz to już nadeszło .
Ciągle tutaj piszę, wyżalam się . Więc coś już jest grane .
Albo ja nawalam, albo nie umiem się już zgrać jakoś .
Nie wiem co się dzieje, w sumie to ja już nic nie wiem ;c
Nie wiem co mam myśleć, czy wogóle jest sens myśleć o Nim ? .
Nie znam odpowiedzi na to pytanie, choć bardzo bym chciała.
Lecz to On musi zdecydować, co będzie dalej , czy cokolwiek będzie .
Mam nadzieję , nie to za mało jestem pewna że w lipcu wszystko sobie wyjaśnimy .
I będzie tak pięknie jak kiedyś . ;C