Dzisiaj wpierdoliłam tyle, że chyba idę rzygać.
Do 16 nic nie jadłam. Potem głód był silniejszy. Czułam się jakbym miała zaraz zemdleć, nogi jak z waty. Poszłyśmy do sklepu. Kupiłam dwa batony i zjadłam w kilka minut. Potem nic. Do 18. Poszłam znowu do sklepu, kupiłam energy drinka, mentosy i kolejnego batona. Wróciłam do domu około 20, najpierw zjadłam kilka łyżek pomidorowej, potem makaron.
J E S T E M G R U B A .
Zabijcie mnie. Jutro moje urodziny. Znaczy się, te prawdziwe są 8 lipca, ale jutro je obchodzę.
Wstaję rano, ubieram się, sprzątam pokój i idę po koleżankę na dworzec. Potem dojdą dwie inne. Zostają na noc, będzie ognisko. W nocy mamy zamiar iść na cmentarz. Kocham cmentarze nocą.
Więc jutro mnie nie będzie.
"Mogłabyś schudnąć"
Czuję się bezużyteczna.