I zaczęło się tak po prostu. Zwyczajnie ,przypadkowo. Przez jeden zwykły zbieg okoliczności ,który zmienił tak wiele..
Pisał z jej przyjaciółką. Nudziła się. Pomyślała ,że może czegoś się dowie. Napisała. I zaczęło się. Znając się tylko on-line. Nie mieli pojęcia o swojej tożsamości ,a przecież chodzili do tej samej szkoły.. Ale w końcu się wydało. Mimo tego nie przestawali. Oboje wiedzieli ,że trzeba to w końcu załatwić w rzeczywistości.. Długo się zbierali ,ale w końcu udało się. Pierwszy raz się spotkali twarzą w twarz. Już na poważnie. Nie przez te głupie GG ,gdzie gdy ktoś zaczyna się z Tobą nie dogadywać ,to schodzisz i masz to gdzieś. 2h przed wyjściem miała już motyle w brzuchu.. które przy nim też nie ustawały. Podobał się jej. Nie znała go długo.. Tylko te 2miesiące nieustającego pisania na GG w dzień i noc. Zaczynały się wakacje. Wychodzili coraz częściej. Leciało coraz więcej słodkich słów. W końcu doszło do tego stopnia zakochania ,że nie mogli bez siebie żyć. A nie wiedzieli ,co ich czeka w przyszłości ,która była okropna. Zaczynały się najgorsze przeszkody ,które razem musieli przejść. Ale w końcu musiała wyjechać na wakacje z przyjaciółmi ,jak co roku. 2tygodnie bez niego ,bez niej.. Myślała o nim każdej nocy.. Przez 14dni. Gdy tylko przekroczyła granicę Polski napisała do niego.. Ale pięknie być nie mogło.. Zmarła bliska jej osoba. Nie mogła się z tego otrząsnąć. Wiedziała ,że tak musiało być ,ale niestety nie mogła pogodzić się z losem. Płakała każdego wieczoru do dnia pogrzebu ,bo wtedy musiała się ogarnąć ,by nie sprawiać bólu innym bliskim. Każdy ją pocieszał. Współczuł. Nic to jej nie dawało. Żadnej satysfakcji ,bo przez cały czas nosiła ten smutek w swoim sercu. Starała się zapomnieć i udało się. Bo miała przy sobie jego.. Nie długo po śmierci ,pokłóciła się najbardziej jak tylko można ze swoją najlepszą przyjaciółką ,której zwierzała się ze wszystkiego. Trudno.. Starała się żyć dalej. Bo musiała. O nich wiedziało więcej już osób. Częściej wychodzili i częściej ich razem widziano. Poznała jego dwóch najlepszych kumpli.. A on zapoznał się z jej bliską koleżanką. W końcu też ,z tamtą ,przez którą tyle płakała. Drugi miesiąc wakacji. Coraz bliżej drugiego wyjazdu. Jedyną pociechą był ciągły kontakt internetowy z ukochanym. Niestety zaczęły się sprzeczki wywołane przez koleżanki ,które jak zwykle się wtrącały. Zwierzała się im ,a one to jak zwykle wykorzystały. Przez niego piła. Kochała ten stan ,kiedy wychodziła z przyjacielem o 22 na miasto ,które w ogóle nie było jej znane. Nie myślała o nim. Nie był bohaterem jej głównych myśli. Ale na chwilę ,gdy wracała do rzeczywistości wszystko się odwracało. Płakała ,bo każdy mówił na nią złe rzeczy.. A on nie wierzył jej w żadne słowo. To był dla niej straszny cios. Jednak uporali się z tym. Nie chcieli tego tak szybko zakańczać. Nawet nie było początku. Myśleli ,że już nic się nie stanie. Niestety.. Nadeszła kolejna dla niej trudna chwila.. Któregoś zwykłego dnia wyszła z kolegą. Rozmawiali o wszystkim. Nie wytrzymał. Gryzło go to. Musiał jej to w końcu powiedzieć. Gdy tego słuchała chciała mieć wyjebane. Ale nie umiała. Dowiedziała się ,że jej ukochany całował się z tamtą dziewczyną. Z tą samą ,której tylko kiedyś ufała i była najważniejsza. Jak nożem w serce.. Płakała nieustannie. Każdy ,kto obok niej przechodził wiedział ,że jest coś nie tak.. Łzy leciały ,bez chwili przerwy. Trzęsła się. Nie wytrzymała. Jej psychika się wyczerpała. Weszła do łazienki. I zrobiła to. Na jej ręku jest i już zawsze będzie wyryte M ,przez którego tak bardzo cierpiała. Krew ciekła.. Chciała się z tego otrząsnąć. Wyszła na dwór ,na samotny spacer wokół zalewu ,żeby ochłonąć. Słuchawki w uszach. Pragnęła mieć wyjebane ,ale to wcale nie było łatwe. Co kawałek spotykała kogoś znajomego.. Który wyskakiwał z pytaniem co się stało?. Słysząc to dostawała szału.. Od razu wszystko jej się przypominało i było coraz gorzej. Wróciła zapłakana do domu. Położyła się ,by tylko trochę ochłonąć. Zasnęła. Naznaczona już na całe życie. Ignorowała go jak tylko umiała. Chciała zakończyć. Nie miała zamiaru słuchać ,co ma na wytłumaczenie.. W myślach pewnie znów mnie okłamie.
Niestety.. Wyszła z nim. Szli bez słowa. Od czasu do czasu z jej ust wylatywało dlaczego mi to zrobiłeś? Milczał.. Łzy znów poleciały.. Tym razem przy nim samym.. W końcu wymamrotał pod nosem.. wybacz.. co mam powiedzieć? Że ćpałem i nie miałem pojęcia co robiłem ,a o tym dowiedziałem się dzień później?. Zamieszał jej jeszcze bardziej w głowie. Próbowała sobie jakoś to wszystko poukładać ,ale on wkroczył i wszystko rozwalił. Nie wiedziała co powiedzieć.. Jedyne co jej przychodziło do głowy ,to to ,że musi mu pomóc. Zapytała się co może zrobić. W odpowiedzi dostała tylko bądź ze mną i mnie nie zostawiaj. Zgodziła się. Kochała go. Był dla niej ważniejszy ,niż ona sama. Płakał na jej ramieniu ,a ona razem z nim. Rozeszli się. Próbowali na nowo. Żeby było dobrze.. I było. Dopóki..
Gryzło ją w środku to ,że on dalej wychodził z tą dziewczyną. Nie chciała mu stawiać ultimatum ,bo wiedziała ,że tak nie powinna robić. Jakby ona się poczuła na jego miejscu.. Na samą myśl trzęsła się. Ale dowiadywała się o ich kolejnych zajebiście spędzonych dniach. Zazdrość ją zżerała. Chcąc to sobie ułatwić wychodziła ze swoimi przyjaciółmi ,których zaniedbała przez tą sytuację. W końcu przywykła do tego ,że oni mają ze sobą zajebiste kontakty. Nie chciała też psuć ,co było między nimi ,bo za bardzo ją to by bolało. On też był o nią zazdrosny. Wypominał jej to ,że wychodziła z kumplami. Nie odzywała się nic na ten temat.. Nie chciała na nowo cierpieć.
Zaczął się rok szkolny. Pogodziła się z tą dziewczyną. Miało być świetnie. Niestety pozory mylą. Było gorzej niż zwykle. Słyszała z jej ust więcej o nim ,choć ona miała swojego chłopaka.. Postanowiła z nią wyjść i porozmawiać o wszystkim ,by to wyjaśnić. Nieoczekiwanie zadzwonił do niej.. Odebrała . Prosił ,żeby przyszła do niego na boisko. Był z kolegą. Nie miała nic do stracenia ,bo ona była z nią& Sobota.. Świetnie się z nią dogadywała.. Nie bez powodu była jej przyjaciółką. Jakoś wcześniej tego nie zauważyła.. W jaki sposób on na nią patrzy.. Kiedy w ramach kłótni przytula się do niej. Jednak zerkał na nią. Podchodził do niej ,całował ją i przytulał do siebie. Nie wiedziała co o tym wszystkim myśleć. Mętlik w głowie.. Musiała iść do domu. Czas bardzo szybko zleciał. Odprowadził ją.. On i ona.. Szli 4km ,żeby tylko ona nie czuła się samotna i żeby nic się jej nie stało. Weszła do domu ,a oni wracali z powrotem tą długą drogę..
Trzymali się tego ,jak było wcześniej. Przytulanie ,całowanie i chodzenie za rączkę. Tylko jej cierpliwość do nich się kończyła.. Chciała się po szkole z nim umówić. Poprosiła ją na lekcji o komórkę ,by z nim się umówić. Zamknęła wiadomość ,gdy jej odpisał.. Musiała wziąć archiwum ,by sprawdzić. I los chciał ,żeby znów się pogrążyła.. Kliknęła wiadomość ,której odbiorcą nie jest ona.. Była załamana. Czytała to samo ,co on pisał do niej kiedyś.. Trzęsła się ,ale w końcu wzięła kliknęła odpowiednie archiwum ,w którym było napisane ,że może się spotkać ,ale nie jest pewny ,bo musi pojechać gdzieś z mamą.. po kropce dopisek jakby się coś zmieniło ,to zadzwonię. Było dokładnie napisane tak ,jak wyżej. Z małym wyjątkiem ,że ona to źle odczytała. Myślała ,że ją wystawił. Więc szybko poszła do koleżanki.. Idąc do niej mijała plac ,na którym miała się wcześniej z nim spotkać. Był tam.. Widział ją ,a ona jego. Nie chciała nawet na niego spojrzeć. Wystawił ją i jeszcze to archiwum.. Musiała ochłonąć. A to go zabolało.. Wypominał jej to później. Ona nie wytrzymując powiedziała co myśli o tym jego całym wychodzeniu.. Nawet tego nie skomentował. Odprowadził ją do domu.. I na tym się skończyło. Nie spotkali się od tamtej pory. W końcu na jej formspringu pojawiło się nowe pytanie. :Dalej z nim jesteś? Widziałam jego i nią w biedronce ,jak się obściskiwali.. Załamała się.. Już nie chciała go znać. Zbyt wiele przecierpiała. Nie odzywają się do siebie.. On nie starał się ,by coś potem naprawić. Nie obchodziła go. Nie kochał jej. To boli.. Ale zaczyna się nowy rozdział w jej życiu. Stara się ,choć to trudne i bolesne. Życie jest paskudne. Teraz jest choć trochę przez tą sytuację dojrzalsza. Wie ,jak się zachowywać w przyszłości ,bo nie chce popełniać ponownie tych samych błędów. Najgorsza jest myśl ,że i tak w końcu minie się z nim przez drogę.. Najgorsza jest reakcja.. Że znów mu wybaczy.. Znów będzie tego żałować ,choć sama popełnia błędy.
Nie chciała ,żeby ktoś jej o nim przypominał. Robiła wszystko ,by do tego nie doszło. Chciała zapomnieć. Ale dzień wcześniej całą noc przepłakała. Widać to było po niej. Miała nieuczesane włosy ,podgrążone ,czerwone oczy. Tak ,jakby się nie wyspała. Gdy przyszła wszyscy zaczęli ją o to wypytywać. Nie wytrzymała. Była silna ,ale już po prostu nie mogła. Płakała. Patrzyli się na nią tak ,jakby nikogo nie widzieli w takim stanie. To ją jeszcze bardziej pogrążało.. Wiedziała już komu na niej zależy. Przyjaciele się ujawnili. Pomagali tak ,jak tylko umieli ,by na jej twarzy pojawił się choć na chwilę uśmiech. Udało się. Tylko dzięki nim.. Czuła ,że ma jeszcze dla kogo żyć. Żałowała sytuacji z nim ,ale postanowiła zapomnieć. Nie jest to dla niej łatwe. Próbuje ,jak tylko może. Każdego dnia jest coraz le
Inni zdjęcia: P. wanderwar:) nacka89cwaStolik acegJa patki91gd;) patki91gd100. patki91gdJa patki91gdJa patki91gd;) patki91gdJa nacka89cwa