W końcu weeken, mogłam się wyspać po czałm tygodniu. 1 listopada w końcu się zważę u mamy mojego chłopaka bo nie mam w domu wagi, może to i dobrze bo bym codziennie na nią wchodziła. Dzisiaj przyjeżdża do mnie mama i idziemy na zakupy :)
Mój bilans na dziś :
Śniadanie:
belriso
Obiad:
pierś z kurczaka ( bez tłuszczu) troszkę ryżu z brokułem, papryką i cukinią
Kolacja:
Gorący kubek - kisiel
1 kanapka z pomidorem
Mam nadzieję, chociasz ze 2 kg mi zeszły z wagi hmm... w niedzielę się okaże.