dalej tylko śnie, żyje a nie przeżywam...
budzę się i od razu zasypiam...
muszę zacząć uzupełniać pustkę, która roztacza się wokół mnie...
próba życia od wydarzenia do wydarzenia nie jest zmianą ku lepszemu...
spotykam ludzi, którzy potrafią żyć i cieszyć się z tego, a ja jedynię śnię...
gdzie się zagubiłem?
gdzie się podziała moja wytrwałość?
nigdy nie było to moją dobrą stroną, ale chociaż posiadałem jej namiastkę...
jestem tchórzem, który boi się samego siebie...
dokąd zaprowadzi mnie ta droga...
droga, która nie ma wyznaczonego celu...
dlaczego nie chce żyć jak zwykły człowiek...
dlaczego tak bardzo lubię sobie komplikować najprostrze rzeczy...
dlaczego mój największy wróg posaida moją twarz.
Prodigy - The Day Is My Enemy