by. Dominika Frej
październik 2015
Nie było mnie tutaj 1147 dni....
Czy wrócę na stałe? nie mam pojęcia...
ale zdałam sobie sprawę, że brakuje mi miejsca, w którym mogę napisać co robiłam, co u Lucka i przede wszystkim co czuję...
Jak możecie się domyślić przez te dni zmieniło się wszystko tysiąc razy, życie zawaliło mi się na głowę kilka razy, ale na szczęście o raz więcej zbudowałam je od nowa :)
Laki: Dziubek się rozwija, co prawda ostatnie 4mc mamy przerwę.. Spokojnie, nic się nikomu nie stało, po prostu ja mam bardzo ograniczony czas, a on korzysta z życia na pastwisku i jedyne co to ma brzuch ciążowy :D Poza tym zaczynamy podskoki... Znaczy jak wrócimy w trening (mam nadzieję, po nowym roku) to zrzucamy brzuszek i zaczynamy skakać :)
Studia: zmieniłam uczelnię, co uważam za ogromny postęp. Teraz jestem w połowie drugiego roku zarządzania na WSEiZ :)
Nagle polubiłam uczelnię..no dobra, studiuje zaocznie i jak się pokrywa ładna pogoda ze zjazdem to pluję jadem, ale :D jest naprawdę z sensem :D
Ludzie wokół: Tutaj to wręcz lawina, huragan i trzęsienie ziemi... Jedyną osobą jaka ze mną została jest Kejt <3 która niestety pojechała na studia do Lublina, ale wiem, że zawsze mogę na Nią liczyć :* mam też nadal moja cudowna ekipe koniesportowe.org a Miłość?? heh :P czas jeszcze nie skończył uczyć mnie co to takiego.. Zakochałam się w Przyjacielu..i po raz pierwszy czuję coś innego, ale muszę mu dać czas....dużo czasu... dostanie go...ile będzie potrzebował...
Za dwa dni czas podsumowań... ale mam wrażenie, że nie da się oceniać sytuacji, które są dopiero w trakcie rozwoju.. Moje wszystkie idą w dobrym kierunku... Trzymajcie kciuki
xoxo. Juli