nienawidzę tej wszechobecnej monotoni. tylko czy żeby ją łamać, musze ranic innych?
nasze życie to sen. dopóki jest dobrze, pragniemy by trwał w nieskończoność i dawał nam poczucie rzeczywistości jednocześnie nas od niej izolując. jednak gdy się wybudzamy nie chcemy pamiętać tych wszystkich chwil uniesień, nie chcemy konsekwencji, które nas dosięgają.
drugi raz tak usilnie odrzucam od siebie gorzki smak rzeczywistości. szkoda, ze mimo moich starań coraz wyraźniej go czuję.
jestem zbyt wielką egoistką.
a dziś słodki dzień z matematyczką!
This world ain't simple
But I'm strong, I know how to get out
http://www.youtube.com/watch?v=mJtM7SRo6l8
od dwóch tygodni. non stop.