drętwo leżała na ulicy z coraz płytszym oddechem .
było za ciemno, aby ktokolwiek mógł ją zauważyć .
za późno, aby ktokolwiek tamtędy przechodził .
ostatkami sił przyłożyła swoją dłoń do ucha .
nasłuchując swojego ustającego tętna, zagryzała wargi z przeszywającego ją bólu .
boso z rozmazanym makijażem i splątanymi włosami, leżała na chodniku ulicy w kałuży krwi .
deszcz zaczął padać jak opętany, straciła przytomność .
następnego dnia tuż o świcie znaleziono jej ciało .
obok niej leżał pistolet umazany krwią .
w jednej z dłoni trzymała kartkę papieru .
przechodzień przystanął i podniósł świstek jednocześnie dzwoniąc na policje .
było na nim napisane, małymi niezgrabnymi literkami :
'sprawca - miłość .'
B e r l i n .
< 3