Bardzo przyjemnie spędzony długi weekend. Aktywnie i towarzysko. W czwartek jedno z najfajniejszych ognisk na jakich byłam w ostatnim czasie, spokojnie, przyjacielsko, kulturalnie. Dobre grono i rozmowa, zbliżanie się do siebie - to jest to co lubię. W piątek praca, spotkanie z Betonem, potem jazda i spotkanie z Karolem, na prawdę cudownie.
Wczoraj grill ze znajomymi, których dawno nie widziałam i paroma nieznanymi osobami, przyjemnie, nawet bardzo, jednak wróciłam mega zmęczona. No i dzieś, niedziela oprócz wystawienia mnie przez kolegę, to cały dzień spędziłam z Karolem, już 3 pod rząd. Rowery, więc trochę aktywniej. Podsumowując weekend zaliczam do jak najbardziej udanych!
Bez niej także potrafi być dobrze, nadal trochę smutno, ale dobrze :)