Bronię się przed przykrościami. Kopię, gryzę, warczę, żeby być od smutku jak najdalej. Zakrywam przed światem twarz, bojąc się zobaczyć ludzkie nieszczęście. Gdy ktoś płacze, staram się przytulić, byle nie patrzeć na łzy. Zacieram z radości ręce, kiedy słyszę śmiech. Uciekam jednak przed skupiskami ludzi, którzy mogą sprawić mi ból. Nie poruszam w towarzystwie tematów drażliwych, obawiając się złośliwych pytań i uwag. Nie znoszę, jeśli ktoś próbuje wedrzeć się w moje wnętrze, jeśli chce mnie poznać od podszewki.
Czyli powtórka z roz(g)rywki :(
'Have I Told You Lalety that I love you? Have I told you there's no one else above you? Fill my heart with gladness, take away all my sadness, Ease my troubles, that's what you do.'
~magik empatka z Ciebie...takim ludziom jest cholernie ciężko:(
jak to mawia moja mama-'jak się ma miękkie serce, to trzeba mieć twardą dupę'...chyba coś w tym jest...