photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 12 PAŹDZIERNIKA 2009

jesień

jest warszawa

jest stolica

są studia

są te liliowe białe lica xD

 

jest inaczej

jest bardziej

jest samotniej

jest trudniej

 

można dostrzec tak wiele ludzich wad

ogólnoludzkich uchybień i zniewoleń =|

"u mnie" tego nie było, nie widziałem aż tak

wydawało mi się, że media wybebeszają

że artyści płaczą jak zwykle nad zdeptaną mrówką

że wystarczy przecież uwierzyć i wszystko takie hop siup

ale tutaj tak ciężko jest wierzyć, tak ciężko jest trwać

i jeszcze obiad trzeba sobie ugotować...

 

a najgorsze jest to

że wszyscy tak mówią

i wszyscy tak czują

i wszyscy to widzą

a potem

stają się dokładnie tacykurwasami =|

każdy się zmienia

trochę się zmienić trzeba

ludzkość temu przetrwała bo dostosowała się łatwo przecież

ale to taki rak co go nie widać =|

ja nie chcę!

 

czasami chcę zacząć od nowa gdzie indziej

ale tak samo

ale od nowa

 

potem mi się wydawało, że nie, że głupoty plotłem

ale, chędożył go pies, tak jest =|

i nawet sam czasami nie wiem co myślę

wolałem chyba tę trwogę przeraźną

tę samotność heroiczną co to czekała na cud...

 

wiedziałem na co czekam teraz

 

 

a może to wszystko znaki są

może w końcu mam ten talerz...

niech więc trwa ten stan

niech więc umrę w końcu tutaj

i niechaj łzy ich nade mną ewentulne im oczy otworzą...

 

jak winkelried xD

 

 


Ad. 2

 

 

po co jest ta szopka?

po co ta matfizowa otoczka superowa?

po co się w to bawimy?

po co ja się w to bawię?

przecież i tak w sumie nie działa to jak powinno

nie jesteśmy sobie kim powinniśmy...

 

może gdyby rozwody były legalne kościelnie więcej małżeństw by je brało?

może warto skorzystać jeszcze z momentu kiedy rozwód byłby legalny?

może warto jeszcze póki czas zamknąć się w naszych własnych gniazdkach swoich i uniknąć potem pretensji rozarowań niechcianych?

=/

 

 

 


Ad.3

 

 

 

Chorągiewkowe przestawianie się

i dwufrontowe perspektywy cudne z każdej strony

wzlatywanie w górę wciąż by szczyt zobaczyć wreszcie

by wyobrażać sobie zdobycię go dumne

by spaść na ryj od czasu do czasu

by uświadomić sobie, że w połowie górki miejsce jedynie

z jednej strony

a z drugiej

ciągłe diamenta do oszlifu

ciągłe odległe diamenta...

 

i te pagórki haniebne od czasu do czasu

plugawe wzniesienia namieciałości brudnych

Komentarze

~lastdance ad. 1


Pług rozgryza grudy bure
Kornie dźwiga brzemię wół
Szumne drzewa rosną w górę
Szumne rzeki płyną w dół.
Tłustą ziemią oracz kroczy
Płytki w niej odciska ślad
Całym światem jego oczu
Ociężały wołu zad
Odurzone nieba skalą
Morze marszczy się beztrosko
Z migotliwą tańczy falą
Białe piórko z kroplą wosku.

Wodzi kręty szlak wędrowca
wąwozami w cieniu wzgórz
Wodzi pasterz biernie owce
Pod nożyce i pod nóż.
W płynnym świetle oddalenia
Drży niepewny siebie cel
Miasto blasku, port wytchnienia
Szmaragd, błękit, róż i biel.
Odurzone nieba skalą
Morze marszczy się beztrosko
Z migotliwą tańczy falą
Białe piórko z kroplą wosku.

Mrówczy ruch na wantach statku
W słońce godzi masztu grot
Nie rozmyśla o upadku
Kto na rychły liczy wzlot.
Lśnienie płaszczyzn nie zna granic
Dla bezliku dróg i miejsc,
Nie zagląda w głąb otchłani
Kogo żagiel niesie w rejs.
Odurzone nieba skalą
Morze marszczy się beztrosko
Z migotliwą tańczy falą
Białe piórko z kroplą wosku.

Śpiewa pasterz, beczy owca,
Klaszczą żagle, stęka wół,
Fale dźwiga tor żaglowca,
Drzewo - w górę, rzeki - w dół.
Nad urwiskiem gnie się gałąź,
Znieruchomiał na niej ptak:
Ptasim wzrokiem objął całość,
Lecz nie pojął jej i tak.
Porażone nieba skalą,
Morze cierpnie gęsią skórką...
Z migotliwą znika falą
Z kroplą wosku martwe piórko.

Jacek Kaczmarski

chyba nie warto ikarzyć, ludzie oczu nie mają (ewentualnych też)
13/10/2009 20:08:23
~piagizela mówiłam że pstrykanie nic nie daje ?
mówiłam :]
mówilam, że będzie bardziej w osamotnieniu, chociaz przeciez są te głupie ekrany, klawiatury, kamery i słuchawki ?
mowiłam :]
i co ty się o winkelridzie wymądrzasz ? ^^
i znam to zdjęcie ^^
12/10/2009 23:30:18