Siedziała w fotelu nie mówiąc nic. Słuchała dokładnie każdego słowa, które wypowiadał w gniewie. Wiedziała, że to nie na nią jest zły, że nie na nią krzyczy ale mimo to każde drzwi, które w niej otworzył zostały zamknięte i zaryglowane. Bała się mimo, że wiedziała to jak bardzo ją kocha i nie skrzywdzi jej. Problemy w pracy, w domu, rachunki, obowiązki, brak czasu no i ich dzisiejszy zatarg o jakąś sprawę, w której mieli zupełnie różne poglądy było niczym dolanie oliwy do ognia. Powoli wstała nie słuchając już go. Chciała płakać, nie mogła przy nim bo czułby się winny. Nawet w takiej chwili myślała o tym by go nie urazić. Była w jego białej koszuli, która była na nią za duża, a pod nią miała czarną bieliznę. Tak jak była, zabrała coś z szuflady i wyszła boso na balkon, zamykając drzwi. Płakała. Nie potrafiła się odwrócić w kierunku mieszkania. Usiadła na fotelu który był na balkonie, odłożyła obok paczkę papierosów, podkuliła nogi pod brodę i łkała jak mała dziewczynka. Usłyszała otwieranie drzwi balkonowych. Wiedziała, że sam na siebie jest wściekły. Zapomniał jak bardzo nie lubi podniesionego głosu, krzyków i złości.
- Kochanie... tak strasznie Cię przepraszam...- wyszeptał i uklęknął przy jej nogach obejmując je. Jego słowa topiły nawet góry lodowe. Trwali tak w milczeniu. Po chwili wstał i wziął ją na ręce. zarzuciła mu ręce na szyję i wtuliła się w niego, a on czuł jak gorące łzy spływają mu po szyi. Usiadł z nią na fotelu i poprawił ją by było jej wygodniej. Tulił się do niej mocno i chował twarz w jej pięknych lokach co chwilę szepcząc jak bardzo ją przeprasza. . .
- Pamiętam, dlaczego tak się boję..- wyszeptała cicho
-Ciii... Nie zmienimy już tego
https://www.youtube.com/watch?v=5B9VwtPiEhg&feature=trueview-instream