najgorzej
kurwa nigdy nie chcialam by ta nuta stala sie prawdziwa
a jest wszystkim
moje życie to żart [*]
nie umiem być sam i znów wbijam w kluby,
z kumplem albo dwoma i poznaję je,
i znów się u nich budzę w ramionach,
i jakoś nie jest tak jak wczoraj,
ona nie jest taka zdrowa,
ale do pustego domu wracać szkoda wiesz
tramwaj, światła, ja w godzinie szczytu
i znów się zastanawiam jak jej teraz idzie w życiu
ale nie chcę już wracać chyba,
i mam nadzieję, że nie oszukuję sam siebie
znam siebie mógłbym znów się postarać
i przestać pić, przestać jarać, ale życie
w zamian tępy śmiech ma dla nas
była jedna, jedna jak niejedna by chciała tak
dziś już nie ma tak i nie ma szans i nara
jak nie jestem trzeźwy, poznaję w barach tępe panny
i sztuki co mnie znają z opowiadań, może z którąś będę dłużej, albo zdradzę ją do rana
i znów nie jest tak jak być powinno, znów chyba jestem obcy