Co się ze mną dzieje?
Nie umiem przestać się obżerać!!
Do godziny 15 wszystko jest ok, a potem się wali.
Miał być tylko obiad, a wyszło gówno.
Jak tak dalej pójdzie to do niedzieli przytyje 3kg, a nie schudnę.
Jutro musi być max.600kcal.
Czas wrócić do normalności.
Śniadanie:
Obiad:
Kolacja:
Razem: 1347kcal
4xsenes, kawa, 1l wody
Mogłam nie liczyć tych kcal.
Przynajmniej nie zobaczyłabym tej przerażającej liczby.
Chociaż z drugiej strony da mi to nauczkę!
Oby jutro nie było więcej na wadzę, bo się załamie.
Już wystarczająco wszystko zjebałam.
Zmarnowałam cały tydzień.