Czas, dzisiejszy dzień, tego wszystkiego jest o wiele, za dużo. Dam radę? Powinnam, tylko pomóż mi.
Tak naprawdę - nikt mnie nie zna. Moja maska, gra. Na codzień opanowane do perfekcji. A miałam do tego nie wracać, niestety, od tego nie da się uciec, a szkoda.
Brudna rzeczywistość, reklamy szajs
Jakieś pędzą chamy by na loterii coś trafić
Potem to zapić by choć trochę było słodko
Nie chcę Cię martwić choć życie też mnie zawiodło.
Śmieję się w twarz światu, fiat voluntas tua
Ufam bratu, kocham żyć, nie chowam się w wymówkach
Toksyny tkwią w kłótniach, ja wylewam jad do ścieku
Chociaż czasem tak ciężko myśleć z szacunkiem o człowieku
Myślę o sobie, własne sumienie kopię
W końcu przestanie, nawet gdy w krwi się utopie
Rodziłem się we krwi, sumienie chce mnie oswoić
Jak kowal stal, jak feniks nowym w ogniu się rodzić.
Użytkownik powinnas
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.