23:12:59 Karolina
a wiesz ze jutro jest akcja earth hour? ;3
23:09:13 ushi-kyo
ke akcja? ;p
23:13:12 Karolina
no wiesz wylaczasz swiatla na godzine ;d
23:09:33 ushi-kyo
po co? O_o
23:13:36 Karolina
no taka ekologiczna zeby oszczedzic ziemie ;d ja tam w niej biore udzial ;P
To to zaraz pod komentarz wezmę :)
Co do zdjęcia - stare, bardzo stare nawet - ale nie mam nowych fot ^^ Jeszcze... nie mam xD
Nie zmienia to oczywiście faktu, że na jakiś czas przywieszę fbl'a, z własnych, samolubnych i nieczystych względów ^^
Ale póki co, co u mnie? ;3 Jakoś leci, chociażby wczorajszy dzień minął bardzo miło ^__^ Dzięki wam <33333
...chociaż ja wiedziałem, że tak będzie. Cóż, można się było domyślić.
Głębsze przemyślenia na temat uczucia, jego genezy i innych takich zostawię sobie na bloga. Tutaj zajmę się dialogiem powyżej.
"W sobotę między godziną 20.30 a 21.30 po raz kolejny rozpocznie się społeczna akcja pod tytułem "Godzina dla Ziemi" zainicjowana przez WWF, która jest zaniepokojona zmianami klimatu spowodowanymi emisją gazów cieplarnianych.
Akcja polega na wyłączaniu świateł w różnych miejscach na Ziemi na jedną godzinę, do całej aukcji wciągane są poszczególne prywatne osoby. Wyłączane będą różne place, piramidy, paryska wieża, Akropol, reklamy w Las Vegas. Do akcji przyłączają się popularni artyści i sportowcy."
Gdyby eko-oszołomy zastanowiły się chociaż przez chwile, wiedziałyby, że żadna, ŻADNA elektrownia nie wyłączy turbin na godzinę tylko z powodu wysokiego spadku poboru mocy. Dokładnie rzecz biorąc, nadmiar pary (nośnika siły pchającej turbiny) pójdzie w tym czasie w kominy. Człowiek nawet nie zainterweniuje, bo komputery samoistnie otworzą zawory aby utrzymać częstotliwość prądu. Dzieje się tak dlatego, że turbina z powodu mniejszego zużycia prądu, zacznie stawiać mniejszy opór popychającej ją parze wodnej. I całą ideę "sejw de łorld" szlag trafił. Dziękuję, dobranoc.
Drugą sprawą jest, że temat globalnego ocieplenia i CO2 przestał być ostatnio popularny. Wyciekło wiele informacji, z których jasno wynika, że to wyssane z palca głupoty. Nie poprę tego stwierdzenia źródłem, bo zwyczajnie mi się nie chce - poszperajcie w necie kto zainteresowany. Globalne ocieplenie to ogromny BIZNES dla wielu firm. Ludzie masowo przestają wierzyć w te bajki. Zaczynają rozumieć, że popularne, foliowe torebki są o wiele mniejszym zagrożeniem dla ziemi, niż te "eko". Rozkład/produkcja prostej cząsteczkowo torebki foliowej pochłania wiele mniej energii niż rozkład/produkcja tej eko. Ale eko torba, nawet jeśli kilknanaście razy mniej trwała - ładnie wygląda. Kij z tym, że FOLIA jest mniej szkodliwa dla przyrody. Eko-torba ma jeden ważny plus. Ładne logo. Trzeba więc na nowo rozdmuchać temat okropnego zagrożenia, jakie grozi nam palcem. Najlepiej pokazując obok zdjęcie pandy, duszącej się spalinami z auta. Jeszcze niech będzie owinięta torebką foliową, a obok będzie jej młode, które zaraz zostanie rozjechane przez walec, budujący autostradę! Taaa, pandy zawsze działały na ludzkie serce.
Ale czego spodziewać się po ludziach, którzy przypinają się do kominów elektrowni atomowych? Bo okropnie dymią. Szkoda tylko, że parą wodną xD
Zgaś światło! Bądź "eko-fajny"! "Zabłyśnij w ciemności" przez godzinę swoją eko-próżnością!
A ja ze swojej strony startuję z nową akcją. Dziś, między 20:30 a 21:30 włączamy wszystkie światła w domu. Osobiście odpale jeszcze piecyk elektryczny (mimo tego, że już w sumie ciepło jest) i robię sobie multum herbat, włączając czajnik elektryczny co chwilę. Bo jestem wredny. A każdy wie, że za każdym razem kiedy zapalisz żarówkę, Bóg zabija głupiego ekologa.
Ewentualnie, jasne - zgaszę światła. Ale po ciemku siedzieć nie będę. Rozpalę sobie ognisko z opon ;]
Czekam jeszcze na akcję "miesiąc dla ziemi" w której zobowiążemy się nie pierdzieć przez miesiąc, coby znacznie zredukować emisję gazów cieplarnianych.
Dziś wredne rozwodzenie się nad problemem, który tak naprawdę mam gdzieś.
Trochę z nudów? Pewnie tak.
Ale tymczasem, z racji tego że jest ranek i prawdopodobnie zgwałciłem nasz rodzimy język w tej notce na wszelkie możliwe sposoby, kończę już i żegnam się - do napisania kiedyśtam... :)
Ja ne :*
Spętane, skorupą otoczone. Przykre? Niekoniecznie.
Nie chcę z niej wychodzić.
Mimo, że piękna świata nie poznam
dobrze mi w niej.
Samo ze sobą, ochronione zimnym betonem.
Siedzę sobie w mojej skorupie
gdzie zbawienne słońce nie dochodzi.
Do chłodu przywykam, zaczynam go lubić.
Cieszyć się z niego. Uwielbiać go.
Podpisano, serce.
25 PAŹDZIERNIKA 2016
27 PAŹDZIERNIKA 2013
25 LIPCA 2011
12 LIPCA 2011
8 MAJA 2011
25 KWIETNIA 2011
23 KWIETNIA 2011
15 KWIETNIA 2011
Wszystkie wpisy