moje demony bez głów, w kaftanach zapietych pod samą szyję. moje czarne demony w białych frakach sznurują mi usta i odbieraja mowę. moje demony podstawiają mi nogę tak często, że boję się wstawać. siedzą w mojej głowie, przekrzykują się wzajemnie. chowają sie za plecami i planują kolejna intrygę. mój rozsądek podpowiada mi, ze do zniszczenia owych mar brakuje zaledwie wspólnego mianownika łaczącego bohaterstwo i chęć poświecenia.
Użytkownik portfelhamburger
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.